Gratulacje i dedykacja na ciągniku od Piotra Żyły
Piotr Żyła, mistrz świata w skokach, uczestniczył w czerwcu w przekazaniu głównej nagrody w loterii Grupy Azoty „Dbamy o polską ziemię”. Laureat, Radosław Gumiński z Orłowin odebrał ciągnik John Deere 5058E w swoim gospodarstwie. Gratulowali mu prezes Azotów Tomasz Hinc i Piotr Żyła.
Obecność świetnego skoczka w Orłowinach nie była przypadkowa. Grupa Azoty promuje swoją markę poprzez wsparcie polskiej kultury i sportu.
Skoczek był w Orłowinach oblegany. Ustawiały się kolejki chętnych z prośbą o wspólne zdjęcie czy autograf. Piotr Żyła cierpliwie spełniał wszystkie prośby a na masce nowego ciągnika pana Radosława złożył specjalną dedykację z autografem.
Piotr Żyła zna pracę w gospodarstwie od podszewki
Wszyscy znają sukcesy sportowe Piotra Żyły. Wiedzą też, że to znakomity showman, nieprzewidywalny przed kamerą, „zabijający” swoim firmowym śmiechem kolejnych komentatorów przeprowadzającym z nim wywiady telewizyjne. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Piotr Żyła doskonale orientuje się, na czym polega ciężka praca na wsi i ceni zawód rolnika. Nic dziwnego. Wychowywał się w Wiśle, gdzie gospodarstwo prowadził jego dziadek. Był tam częstym gościem.
– Można powiedzieć, że wychowałem się w niewielkim gospodarstwie dziadka w Wiśle. Nie miał dużo pola, ale miał owce, krowę, świnie, kury. Obecnie to gospodarstwo prowadzi wujek. Ma owce, na tę hodowlę się nastawił – mówił przedstawicielowi „TPR” w Orłowinach Piotr Żyła.
Piotr Żyła wspomina, że w gospodarstwie robił wszystko, co było potrzebne. – Nie raz pomagałem zwozić siano, zdarzyło się też wydoić krowę – opowiada. Skoczek przyznaje także, że siadał za kierownicą ciągnika.
Z dachu stodoły na najwyższy stopień podium
Stodołę w gospodarstwie Piotr Żyła znał nie tylko z racji zwożenia siana. Ojciec skoczka w wywiadach telewizyjnych wspominał, jak jego syn wchodził zimą na dach stodoły, przypinał narty i zjeżdżał z dachu. Ponoć ciężko było go później odszukać w śniegu.
W Orłowinach Piotr Żyła opowiadał o swoich doświadczeniach związanych z rolnictwem ale też znalazł czas, aby podziękować sponsorowi. - Wsparcie, które otrzymuję od Grupy Azoty powoduje, że mogę ze spokojem koncentrować się na osiąganiu jak najlepszych wyników sportowych. Grupa Azoty uwierzyła we mnie już dziewięć lat temu, czyli na długo zanim osiągnąłem swoje największe sukcesy.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski