O reelekcji prezydenta Andrzeja Dudy przesądziły głosy mieszkańców wsi, w tym rolników
To te głosy okazały się przysłowiowym języczkiem u wagi. Przewidzieliśmy to dokładnie. Ale wielu facebookowym dyskutantom nie podobał się nasz powyborczy komentarz z ubiegłego numeru: Tak zadecydowała wieś. Oskarżono nas wręcz o stronniczość – na rzecz prezydenta Dudy.
Mamy pytanie: czy znajomość potrzeb i interesów polskiej wsi i nasza praktyczna wiedza, w jakich kategoriach mieszkaniec polskiej wsi myśli o polityce i politykach, to jakiś propagandowy bełkot? A może fakty, których nie uwzględnił w swojej kampanii kandydat Trzaskowski. Nie przeczymy oczywistym faktom, że byli też mieszkańcy wsi, w tym i rolnicy, którzy oddali głos na Rafała Trzaskowskiego. Jednak gros wiejskich głosów zdobył Andrzej Duda. Wszak w wielkich metropoliach zdecydowanie wygrał Rafał Trzaskowski. I my się z tego powodu na mieszkańców wielkich miast nie obrażamy.
Bo celem TPR jest, aby Polacy aktywnie uczestniczyli w wolnych wyborach i głosowali zgodnie ze swoim sumieniem.
Inny wynik wyborów, gdyby wieś nie poszła głosować
A teraz powiemy tylko tyle, że Rafał Trzaskowski mógł wygrać wybory tylko pod jednym warunkiem: niskiej frekwencji na polskiej wsi. Tak. My robiliśmy wszystko, aby wieś poszła do wyborów, a nie głosowała nogami. A co mieliśmy pisać: Rolniku! twój głos się nie liczy, nie idź na wybory. Naszym zdaniem, Platforma Obywatelska chciała nade wszystko umocnić swoją pozycję na scenie politycznej i być niekwestionowanym liderem wśród ugrupowań opozycyjnych.
Platforma Obywatelska ocknęła się za późno
Zaś zwycięstwo w wyborach prezydenckich miało być wisienką na torcie. Bo gdyby PO chciała wygrać, to postawiłaby na wspólnego kandydata opozycji – Władysława Kosiniaka-Kamysza albo na Szymona Hołownię.
Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
Redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
Fot. archiwum