Ani ceny skupu świń, ani ceny skupu mleka nie napawają optymizmem
Jednak po świętach powróci szara rzeczywistość. Rynku tuczników raczej przedświąteczny popyt nie rozrusza, bo przetwory wyprodukowano z ubitych teraz supertanich świń.
Wprawdzie na światowym rynku mleka zapanowało ożywienie, ale w naszym kraju wielkie sieci przydusiły ceny zbytu produktów mleczarskich, szczególnie masła. I są spółdzielnie, które grudzień zamknął stratą. Ale mimo tego nie obniżą ceny za grudniowe mleko, bo i tak 2020 rok zamkną zyskiem, chociaż mniejszym niż to planowały.
Apel do ministra rolnictwa o przyjrzenie się sieciom handlowym
I w tym miejscu po raz kolejny przypominamy, szczególnie nowemu ministrowi rolnictwa – Grzegorzowi Pudzie: rezerwy na wyższe ceny skupu mleka można znaleźć tylko w kasach wielkich sieci handlowych. Bo że ceny rosną na giełdzie Fonterry nie oznacza, że i w Polsce szybko wzrosną ceny zbytu.
Ożywienie na rynku mleka zależy od... sprawnego szczepienia przeciwko COVID-19
Wierzymy jednak w ożywienie na rynku mleka, że już pod koniec lutego odtłuszczone mleko w proszku będzie sprzedawane po około 2300 euro za tonę. Ożywienie na rynku mleka będzie tym większe, im szybciej ruszą akcje szczepień przeciw koronawirusowi. To bowiem zwiastuje koniec ograniczeń i otwarcie restauracji, które w skali całego świata zużywają mnóstwo nabiału, głównie masła i serów.
Trzymajmy więc kciuki za szczepionki, a ściślej rzecz biorąc za jak najszybszy i najefektywniejszy proces „wyszczepienia” wszystkich mieszkańców naszej planety. Tak, aby ta zaraza stała się faktem historycznym, faktem, z którego potrafiliśmy wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski,
redaktorzy naczelni „Tygodnika Poradnika Rolniczego“
Fot. Pixabay.