StoryEditorPolska

Podatek od mięsa – bzdura europosłów czy bat na rolników?

06.02.2020., 17:02h
– Należy wprowadzić podatek od mięsa i to jak najszybciej – przekonuje europosłanka Sylwia Spurek. A że przez to mięso, produkty mleczne czy jaja znacznie by zdrożały, to temat podchwyciły media. Czy rzeczywiście rolnicy mają się czego obawiać? 

Dyskusja o podatku od mięsa w jednej z sal w PE, a nie debata Parlamentu Europejskiego

W kwestii ewentualnego podatku mięsnego  jest wiele niedomówień i przeinaczeń. Chociażby większość mediów podała, że w Parlamencie Europejskim odbyła się debata nad wprowadzeniem podatku od mięsa.
W rzeczywistości nie była to debata zorganizowana przez PE, a jedynie „spotkanie śniadaniowe” (ang. breakfast event) przygotowane przez dwoje europosłów z Niderlandów i polską deputowaną Sylwię Spurek w jednym z pokoi w PE. Współorganizatorami tej dyskusji, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób, były organizacja TAPP (ang. True Animal Protein Price – prawdziwa cena białka zwierzęcego). Jednak wrażenie, że nowym podatkiem zajmuje się cały Parlament Europejski, udało się zakorzenić. 

 

Podatek od mięsa miałaby zostać wprowadzony już w 2022 roku

W swoim raporcie TAPP przekonuje, że hodowla zwierząt gospodarskich ma negatywny wpływ na środowisko poprzez emisję gazów cieplarnianych, zużycie ziemi czy zakłócenia w bioróżnorodności. Dlatego postulują wprowadzenie od 2022 roku podatku od hodowli zwierząt, co miałoby zapewnić m.in. dodatkowe środki na walkę ze zmianami klimatycznymi. 

– Ta inicjatywa pozwoli zmniejszyć popyt na mięso. Dodatkowe środki można przeznaczyć na zamykanie kopalni, rozwój zielonych technologii czy wsparcie rolników i przemysłu spożywczego w przechodzeniu na produkcję roślinną – uważa Sylwia Spurek, lewicowa europosłanka. 

 

O ile miałoby zdrożeć mięso?

– Trzeba wprowadzić nowe regulacje podatkowe jak najszybciej, bo od nich zależy ratowanie planety i zdrowie ludzi. Oczywiście branża mięsna dostanie czas na przygotowanie do zmiany. Ale to kwestia kilku, nie kilkunastu lat – dodaje Sylwia Spurek.

Organizacja TAPP chciałaby do 2030 roku podnieść ceny wołowiny o 47 eurocentów (2 zł), wieprzowiny o 1,5 zł i kurczaka o 73 gr za 100 g. 

 

Jurgiel: to absurd, który może uderzyć w polskie rolnictwo

– To jest jakiś absurd. Jeśli takie prawo weszłoby w życie, to uderzy w nasze, rodzinne gospodarstwa. Nie pozostanie nic innego, jak zlikwidować hodowlę – mówi Andrzej, rolnik spod Leszna. 

W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Jurgiel, były minister rolnictwa, obecnie europoseł. 

– Sprzeciwiam się szkodliwym pomysłom, absurdalnej inicjatywie podatkowej, której wprowadzenie pozbawi pracy setki tysięcy rolników w Unii oraz w Polsce, przyczyni się do upadłości gospodarstw rolnych i zakładów przetwórstwa mięsa. Wzrośnie natomiast import wyrobów gorszej jakości, narażając zdrowie konsumentów europejskich – podkreśla Krzysztof Jurgiel. 

Jego zdaniem taka danina nie będzie miała także większego wpływu na redukcję emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. 

 

Rolnictwo i hodowla zwierząt tylko w niewielkim stopniu odpowiadają za emisję gazów cieplarnianych

Według danych UE, produkcja zwierzęca ma ledwie czteroprocentowy udział w wydzielaniu CO2 do atmosfery, a kraje unijne emitują ponad trzykrotnie mniej niż same Chiny. Wprowadzenie podatku uderzy bezpośrednio w branżę mięsną, której koszty produkcji znacznie wzrosną, przyczyni się to do spadku opłacalności hodowli i przetwórstwa. Już obecnie kraje Unii produkują̨ drożej mięso i wyroby pochodzenia zwierzęcego niż kraje trzecie z powodu obowiązujących je wyższych standardów – argumentuje. 

 

Podatek od mięsa – kto na tym zyska? 

Część przedstawicieli organizacji zrzeszających producentów mięsa uważa, że wywołanie takiej dyskusji jest specjalnym zabiegiem marketingowym. Dzięki temu koncernom produkującym roślinne zamienniki produktów mięsnych będzie łatwiej zdobyć nowych konsumentów. 

Z kolei Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, uważa, że propozycje TAPP i Sylwii Spurek nie są rozwiązaniem jakichkolwiek problemów, tylko połączeniem ideologii i dużych pieniędzy. Jest przekonany, że instytucje unijne nie wprowadzą takiego podatku. 

Paweł Mikos 
Fot. Paweł Mikos 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
31. październik 2024 08:41