Podlaskie należy do regionów, gdzie licznie występują zwierzęta będące pod ochroną, skala odszkodowań jest też w związku z tym wysoka.
W 2012 r. wysokość odszkodowań przekroczyła w Podlaskiem 2,6 mln zł, w 2013 r. 2,7 mln zł. Liczba odszkodowań w ślad za stratami, które mają rolnicy czy gospodarstwa rybne, jest z roku na rok coraz większa, a i tak niektórzy wnioskujący o pieniądze nie są zadowoleni - powiedziała PAP zastępca dyrektora RDOŚ w Białymstoku Beata Bezubik. Obecnie np. trwają negocjacje prawne, bo jeden z poszkodowanych właścicieli stawów rybnych nie zgadza się na wysokość kwoty, jaką ma dostać od RDOŚ i chce znacznie większych pieniędzy dochodzić w sądzie - podała Bezubik.
Podlaskie to region, w którym bytuje jedna czwarta całej krajowej populacji bobra. Szacuje się, że w tym regionie jest 15 tys. spośród 45 tys. bobrów występujących w Polsce. W 2014 r. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wpłynęło 1 tys. 750 wniosków w sprawie wypłaty odszkodowań za zniszczenia, które zrobiły bobry. Suma przyznanych odszkodowań to nieco ponad 3 mln zł. Największe straty notują właściciele stawów hodowlanych, gdy bobry swoimi podkopami niszczą i przerywają groble, a przez to niszczą stawy.
W ocenie RDOŚ, wciąż trzeba szukać dodatkowych pieniędzy na działania zabezpieczające przed tymi szkodami. Ostatnim pomysłem było m.in. montowanie metalowych siatek zabezpieczających groble. RDOŚ realizował taki projekt w 2014. r. Czy podobny lub inny będzie możliwy w 2016 r. jeszcze nie wiadomo. W marcu będzie składany wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku w tej sprawie. Na 2015 r. dodatkowych pieniędzy - poza sumą 30 tys. zł na dokarmianie żubrów w Puszczy Knyszyńskiej - RDOŚ nie ma. A i tak Bezubik ocenia, że wszystkie pozabudżetowe pieniądze, które udaje się pozyskiwać na różne działania zapobiegające szkodom, są "kroplą w morzu potrzeb".
Za uprawy zniszczone przez żubry rolnicy mają dostać za 2014 r. 298 tys. zł. (96 wniosków). Bezubik powiedziała, że dzięki dokarmianiu żubrów, "nieznacznie" udaje się ograniczać szkody w uprawach, które czynią te zwierzęta. Bo to właśnie knyszyńskie, a nie znacznie większe białowieskie stado, głównie niszczy rolnikom znajdujące się w okolicach Puszczy Knyszyńskiej oziminy rzepaku.
Rolnicy dostaną też 86 tys. zł (46 wniosków), tytułem rekompensaty za zwierzęta zagryzione przez wilki. Nie wszystkie pieniądze zostały już wypłacone, odbywa się to sukcesywnie - poinformowała Beata Bezubik. (PAP)