Park ogłosił właśnie nabór zgłoszeń od rolników. Koszt dzierżawienia 1 ha łąk, to ok. 2,4 tys. zł za cały okres umowy. Podania można składać do 15 marca.
Umowy na dzierżawy łąk to część projektu "Rozwój metapopulacji żubra w północno-wschodniej Polsce". Chodzi o łąki, które nie są ogrodzone, leżą co najmniej pół kilometra od pól uprawnych i siedzib ludzkich i znajdują się tam, gdzie żubry rzeczywiście bytują.
Chodzi o to, by te zwierzęta mogły bez przeszkód na tych terenach żerować. Przed zimą właściciel lub dzierżawca, który podpisze z parkiem umowę, będzie zobowiązany skosić trawę, a siano pozostawić na miejscu z przeznaczeniem na zimowe dokarmianie żubrów.
Podobne umowy zawierane są z rolnikami z gmin Narewka, Dubicze Cerkiewne i Białowieża od kilku lat. W 2014 roku podpisało je ok. 50 właścicieli lub dzierżawców gruntów.
Jerzy Dackiewicz, nadleśniczy ośrodka hodowli żubrów Białowieskiego Parku Narodowego ocenia, że dzięki temu projektowi poprawiło się postrzeganie żubra wśród rolników, bo widzą w nim już nie tylko szkodnika, który niszczy im uprawy. Spadła też liczba odszkodowań wypłacanych za szkody żubrów na prywatnych polach.
Białowieskie stado tych zwierząt jest największym w kraju. Trwa właśnie jego doroczne liczenie, zawsze odbywające się zimą. Większość żubrów gromadzi się bowiem wówczas w miejscach zimowego dokarmiania, inne lokalizowane są po tropach na śniegu.
Poprzedniej zimy doliczono się w polskiej części puszczy 505 żubrów. Jak szacują przedstawiciele parku narodowego, teraz - biorąc pod uwagę liczbę narodzonych młodych, równoważoną jednak przez przypadki naturalnej śmierci żubrów, odstrzały selekcyjne i odłowy (m.in. do innych ośrodków hodowli) - stado powinno być tylko nieznacznie większe. (PAP)