Już wiadomo, że ten rok nie będzie dobry dla branży mleczarskiej. Co oznacza, że część spółdzielni mleczarskich zakończy ten rok ujemnym wynikiem finansowym. Zaś ci co osiągną niewielki plus, będą mogli odtrąbić sukces. Nawet te nieliczne spółdzielnie, które zawsze generują w miarę przyzwoite zyski, nie powtórzą swoich ubiegłorocznych wyników finansowych.
Mleczarniom i dostawcom mleka znacznie wzrosną koszty. A ceny?
No cóż, w tym roku zaczęły rosnąć koszty stałe, ale kulminacja owego wzrostu nastąpi w przyszłym roku. Powiedzmy sobie szczerze, znaczny wzrost cen energii elektrycznej, ale też i spodziewane podwyżki cen gazu oraz paliw, a także nieuchronny wzrost kosztów pracy, to ciosy, które mogą pognębić spółdzielczą ekonomię. I przy obecnej bardzo zmiennej koniunkturze na rynku mleka mogą negatywnie wpłynąć na ceny skupu. A przecież koszty produkcji mleka w gospodarstwach rolnych systematycznie rosną.
Masło i u nas i na świecie w dół. Jaki będzie rok 2020 dla branży mleczarskiej?
Jak przewidywaliśmy, ceny zbytu masła spadają nie tylko na naszym rynku, ale także na nowozelandzkiej giełdzie Global Dairy Trade, należącej do tamtejszej spółdzielni mleczarskiej Fonterra – o prawie 6 procent. Pesymiści twierdzą, że już wkrótce cena masła w blokach może spaść nawet poniżej 15 zł za kilogram, a śmietany przerzutowej do około 17 groszy za jednostkę.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
(fot. Pixabay)
