StoryEditorWiadomości rolnicze

Policja nie przestaje szykanować uczestników rolniczych protestów

25.05.2015., 12:05h
Rolnicy nękani wcześniej przez policję za udział w blokadzie drogi krajowej nr 10 pod Sierpcem w lutym br., otrzymują teraz sądowe nakazy zapłaty grzywien. Są tym oburzeni. 

O szykanach ze strony lokalnej policji, jakie stały się udziałem uczestników zimowej blokady z 13 lutego br., pisaliśmy już na naszych łamach. W blokadzie wzięło udział ok. 200 okolicznych gospodarzy. Rolnicy wzdłuż trasy zaparkowali 48 ciągników, blokując co pewien czas przejazd „krajówką”. Taką formę protestu rolnicza „Solidarność”, która była organizatorem blokady, ustaliła wcześniej z policją i władzami samorządowymi. Związkowcy nie otrzymali zgody na całkowite zablokowanie ruchu na ważnej drodze tranzytowej. Akcja trwała 3 godziny. 

Organizatorzy zapewniają, że dopełnili wszelkich formalności i protest był legalny. Rolnicy, którzy wzięli w nim udział, uczestniczyli w akcji z przekonaniem, że nie łamią prawa. 

– Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, nikogo nie zaskoczyli, bo to normalne, że zabezpieczają tego typu zdarzenia. Nikogo nie dziwiło, że fotografują i sprawdzają ciągniki oraz spisują kierowców – mówi Krzysztof Sumiński, działacz „Solidarności” RI, reprezentujący na miejscu organizatora blokady, rolnik ze wsi Szumanie w gminie Zawidz. – Dopiero, gdy poprosiliśmy o pomoc przy zabezpieczaniu akcji oznajmili, że nie uzyskaliśmy pozwolenia z GDDKiA na zajmowanie pasa drogowego, więc blokada narusza przepisy. Mnie i przewodniczącemu komitetu protestacyjnego wręczyli mandaty, ale odmówiliśmy ich przyjęcia uznając, że to jakieś kpiny. Protest był przecież legalny.

Do kolejnego spięcia na linii policja – związkowcy doszło kilka dni później, przed wyjazdem sporej grupy miejscowych rolników na zapowiedzianą 19 lutego manifestację pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Jak relacjonował Krzysztof Sumiński, pod jego dom podjechał radiowóz, a policjanci, którzy z niego wysiedli, zażądali od niego pełnej listy rolników (z adresami i numerami rejestracyjnymi aut), którzy wybierają się z nim na protest do stolicy. Oburzony związkowiec odmówił podania tych danych i interweniował u posła reprezentującego rolników. Ten z kolei interweniował u komendanta powiatowego w Sierpcu.

– Komendant tłumaczył się, że to nie było żądanie, a jedynie prośba o pomoc, bo policji chodzi o porządek w czasie manifestacji – wspomina Sumiński.

Na początku marca br. wezwania do Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu zaczęli otrzymywać rolnicy biorący udział w blokadzie z 13 lutego – głównie właściciele traktorów. Funkcjonariusze nie chcieli nawet wystawiać mandatów tym, którzy zgadzali się je przyjąć. Twierdzili, że „takie mają rozkazy” i informowali wzywanych o skierowaniu wniosków o ich ukaranie do Sądu Rejonowego w Sierpcu. 

Na prośbę szykanowanych rolników podjęliśmy się interwencji w tej sprawie. Z KPP w Sierpcu otrzymaliśmy wówczas odpowiedź, że: „zgromadzenie zostało zgłoszone zgodnie z obowiązującymi przepisami i było legalne, gdyż każdy ma prawo do wspólnego wyrażania swojego stanowiska na tematy dotyczące różnych sfer życia publicznego”. 

– Od 15 maja br. rolnicy otrzymują z sądu nakazy zapłaty kar wraz z pokryciem kosztów postępowania. W ciągu minionego tygodnia zgłosiło się do mnie 9 gospodarzy z takimi nakazami. Każdy z nich ma zapłacić 480 zł, z czego 80 zł to koszty sądowe – informuje Krzysztof Sumiński. – Nałożone kary są uzasadniane złamaniem przepisów Kodeksu ruchu drogowego, a dokładnie „niezastosowaniem się do poziomego oznakowania jezdni”. A przecież protest był legalny, jego miejsce, czas i forma zostały wcześniej uzgodnione. Rolnicy postawili traktory dokładnie tam, gdzie miał się ten protest odbyć. O żadnym łamaniu przepisów nie ma mowy! 

– Nie zamierzamy płacić za prawo do wyrażania poglądów, skoro żyjemy w demokratycznym kraju – dodaje działacz Solidarności. – Tu nie chodzi o pieniądze, a o zasady. Dlaczego w jednym powiecie nikt rolników nie nęka za protesty, a w naszym robią z nas przestępców? Dlaczego sąd rozpatruje te wnioski bez naszego udziału, nie chce wysłuchać naszych racji? Decyzje są wydawane zaocznie, nikt nie poinformował żadnego z zainteresowanych o toczącej się sprawie. – Odwołamy się od decyzji sądu. Myślę, że ukaranych w ten sposób uczestników blokady będzie więcej. Nie możemy pozwolić na takie traktowanie rolników. Przecież żyjemy ponoć w praworządnym kraju.

 

O tym, jaki skutek odniosą wysyłane właśnie odwołania od nałożonych kar, dowiemy się za mniej więcej 2 tygodnie. Do sprawy z pewnością wrócimy na naszych łamach. gt

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 05:19