Michał Kołodziejczak: Biedronka jawnie działa na szkodę polskich rolników
– Złe znakowanie produktów w sklepach wielkopowierzchniowych to nie jest przypadek - to jest przestępstwo. To oszustwo. Nie można tego inaczej nazwać. Bo jak można sprzedawać holenderską marchew jako polską i holenderskie ziemniaki jako polskie? Nie można – uważają rolnicy zrzeszeni w AgroUnii.
To efekt niedawnej ich kontroli w ramach AgroPatrolu w sklepie sieci Biedronka w Sieradzu.
Już wcześniej AgroUnia wielokrotnie zwracała uwagę na podobne przypadki w największych sieciach handlowych, zwłaszcza w Biedronce. Jednak z zawiadamiań składanych organom ścigania, niewiele wynikało, bo śledczy zawsze twierdzili, że brak jest odpowiedniego materiału dowodowego. Z tego powodu tym razem rolnicy z AgroUnii wezwali policjantów na miejsce do sklepu sieci Biedronka.
– To jawne działanie na szkodę polskich rolników i oszukiwanie polskich konsumentów. Dzisiejszy przypadek zgłosiliśmy na policję, która podjęła interwencje – mówi Michał Kołodziejczak z AgroUnii.
I rzeczywiście do sieradzkiej Biedronki przyjechali policjanci, którzy przystąpili do interwencji w związku z błędnym oznaczeniem sprzedawanych towarów.
Jak się tłumaczy Biedronka?
Przedstawiciele sieci Biedronka w oświadczeniu dla portalu wp.pl tłumaczą, że błędne oznaczenie tych produktów wzięło się stąd, że pracownicy sklepu mieli dopiero co rozpocząć wykładanie towaru, kiedy to rolnicy z AgroUnii mieli przerwać tę pracę, przez co obsługa nie zdążyła zmienić oznaczenia kraju pochodzenia ziemniaków i marchwi.
Biedronka w tym oświadczeniu przekonuje także, że sieć preferuje polskich dostawców i warzywa oraz owce z Polski.
Kolejne przypadki błędnego oznakowania produktów w Biedronkach
Kilkanaście godzin po tym oświadczeniu Biedronki rolnicy z AgroUnii znaleźli kolejny przykład błędnego oznaczenia produktów. Tym razem w jednej z Biedronek w Kaliszu.
– Tym razem to niemieckie ziemniaki sprzedawane jako polskie, bezczelnie zachowanie Biedronki. To nie jest przypadek, to jest ich polityka. Mówili, że wczorajsze złe oznaczenia to „przypadki”, my dziękujemy za takie „przypadki”! – grzmi AgroUnia na Facebooku.
– Oni nie chcą sprzedawać nam polskich produktów. Chcą doprowadzić do upadku polskiego rolnictwa by było od nich całkowicie zależne. Jesteśmy dziś w kolejnym markecie i fałszywe oznaczenie jeszcze bardziej kłuje w oczy i boli polskich rolników!
Organizacja pokazała jeszcze jeden przykład z Biedronki. Chodzi o sprzedaż filetów z pstrąga tęczowego. Na opakowaniu w widocznym miejscu jest kontur Polski i podpis: „wyhodowano w polskiej akwakulturze”. Jednak już na drugiej stronie opakowania znajduje się informacja „Wyhodowano: Włochy”.
AgruUnia zbiera pieniądze na walkę z sieciami handlowymi
Po kolejnym ujawnieniu błędów w oznaczeniu produktów w żywności AgroUnia przypomina o działaniu AgroPortalu i zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jego funkcjonowanie.
W zamierzeniu organizatorów AgroPatrol ma być ruchem społecznym, który ma dbać o przestrzeganie przez sieci handlowe praw konsumentów i dostawców.
Pieniądze pozyskane ze zbiórki na AgroPatrol mają być przeznaczone m.in. na:
- stworzenie mobilnej straży AgroPatrolu, która będzie wyrywkowo sprawdzać markety i dyskonty;
- powołanie zespołu prawnego, który ma prowadzić działania prawne, w tym pozwy przeciwko sieciom handlowym;
- stworzenie zespołu ludzi, który będzie odpowiadać za kontakt z konsumentami i zbieranie informacji o nieprawidłowościach w marketach.
Paweł Mikos