StoryEditorWiadomości rolnicze

„Polskie Przetwory” z kijem, bez marchewki

06.12.2016., 13:12h
Kujawscy producenci alarmują, że firmy zajmujące się skupem i przerobem warzyw kredytują swoją działalność ich kosztem. Sytuację dodatkowo ma utrudniać pojawienie się nowego dużego gracza na rynku. Według nich w tym roku doprowadził do destabilizacji cen skupu marchwi. Frustracja rolników jest tym większa, że chodzi o państwową firmę. Przez lata producenci słyszeli, że stworzenie polskiego koncernu rolno-spożywczego jest w ich interesie. Rolnicy twierdzą, że jak zwykle na obietnicach się skończyło.

Do naszej redakcji zgłosiła się grupa producentów warzyw z Kujaw. Wielu postawiło na specjalizacje w produkcji warzyw. Gwarantują wysokie plony przy w miarę opłacalnej cenie.

– Zajmujemy się między innymi produkcją pomidorów i marchwi. Przez lata kontraktacja w przypadku tego pierwszego warzywa była prowadzona z firmą „Agros Nova”, która miała swój zakład we Włocławku. To z naszych pomidorów był wytwarzany słynny keczup. Kilka lat temu koncern zaprzestał produkcji we Włocławku. Zakład miał być zamknięty. Duże nadzieje wiązano z tym, że produkcyjne hale przejęła państwowa Krajowa Spółka Cukrowa. Obiecywano, że nadal będzie funkcjonował zakład, z którym będziemy mogli współpracować – usłyszeliśmy od rolników zajmujących się produkcją warzyw.

Na podbój rynku
Kiedy „Agros Nova” ogłosiła plany wycofania się z Włocławka, alarm podnieśli lokalni politycy w trosce o zakład, miejsca pracy i zadowolenie wyborców. Ratunek przyszedł ze strony KSC, która nie mogła oprzeć się naciskom płynącym ze strony właściciela, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa.

„W 2013 roku zakładowi przetwórstwa spożywczego we Włocławku groziło zamknięcie w związku z przeniesieniem dotychczasowej produkcji do innego miasta. Zakład przejęty zostaje przez Krajową Spółkę Cukrową. Powołuje ona spółkę córkę, która kontynuuje produkcję. Tak powstała spółka Polskie Przetwory. Dzięki niej przedsiębiorstwo o 60-letniej historii zostaje uratowane, a wraz z nim 200 miejsc pracy i rynek zbytu dla kujawskich plantatorów!” –informują „Polskie Przetwory” na swojej stronie internetowej.

Produkcję w „Polskich Przetworach” udało się uruchomić. Dziś spółka w swojej ofercie poza keczupem i koncentratem pomidorowym ma także przetwory z ogórków, powidła śliwkowe oraz sok pomidorowy.

– Do tej pory współpraca, zwłaszcza w przypadku dostarczania pomidorów, układała się w miarę przyzwoicie. Nie mamy dużych doświadczeń, ale i staż oraz doświadczenie firmy jest znikome. Dla nas bardzo ważna była stabilność produkcji. W poprzednich latach firmy przetwórcze oraz pośrednicy działający na naszym terenie płacili za dostarczony surowiec w oparciu o krótkie terminy. Wynosiły od 14 do 21 dni – tłumaczą kujawscy rolnicy.

Kontraktacja bez ceny
Producenci związani są z przetwórcami umowami kontraktacyjnymi. Nie zgodzili się na ujawnienie swoich danych osobowych, obawiając się, że mogłoby to utrudnić wypełnienie niezrealizowanych jeszcze kontraktów. W tym roku „Polskie Przetwory” prowadziły kampanie kontraktacji marchwi. Rolnicy mieli siać odmiany przeznaczone do wytwarzania soku.

– Do tej pory było tak, że w kontrakcie zapisywano prognozowaną ilość surowca, jaką dostarczymy, oraz cenę. Określane były warunki związane z jakością. Dzięki kontraktowi mieliśmy pewność ceny za ilość marchwi w nim zapisaną. Wszystko, co chcielibyśmy dostarczyć ponad prognozowany kontrakt, wiązało się z ustaleniem na nowo ceny, która uwzględniałaby aktualne warunki rynkowe – powiedzieli nam rolnicy.

„Polskie Przetwory” zastosowały jednak inny rodzaj umowy. Firma postanowiła, że cena zostanie ustalona „na podstawie ceny rynkowej w dniu dostawy”. Termin płatności określony został na 21 dni. W umowie wpisano także liczbę ton marchwi, jaką rolnik zobowiązywał się dostarczyć, oraz areał uprawy.

– Kontraktacja marchwi przez „Polskie Przetwory” zepsuła nam rynek. Firma doprowadziła do obniżenia cen. Wcześniej mieliśmy gwarantowaną stawkę na deklarowaną ilość surowca. W poprzednich latach wynosiła od 23 do 25 groszy za kilogram. „Polskie Przetwory” ceny nie wpisały. Doprowadziły do jej obniżenia także przez firmy konkurencyjne – żalą się producenci.

Brak skupu
Według relacji rolników spółka nie skupuje od nich marchwi, która została określona w umowach kontraktacyjnych. Nie oznacza to, że skup nie jest prowadzony. Do Włocławka ma być przywożony surowiec, który kontraktowany nie był.

– Dla nas to potężny kłopot. Czekamy na dostarczenie harmonogramu dostawy. Powinniśmy go otrzymać 7 dni przed oficjalnym uruchomieniem skupu. To miało nam pozwolić na sprawne rozpoczęcie kopania marchwi. Bez niego warzywo cały czas jest w glebie. Nie mamy warunków do przechowywania. Boimy się o nasz surowiec, ponieważ w każdej chwili mróz może uniemożliwić prowadzenie zbioru. Wiemy jednak, że marchew do Włocławka jest przywożona. „Polskie Przetwory” płacą za nią niższe stawki niż w poprzednich latach. Cena wynosi 20 groszy za kilogram. Boimy się, że to celowe działanie „Przetworów”. Przecież oni w umowach kontraktacyjnych nie zapisali ceny, tylko obiecali, że cena nawet za surowiec kontraktowany będzie opierać się na stawkach rynkowych – powiedział jeden z producentów.

Rolnicy uważają, że może być to celowe działanie. Ich kosztem włocławski zakład wymusił obniżenie cen marchwi. Dodatkowo żalą się, że płatności są odwlekane. Za dostarczone pomidory zwykle termin płatności wynosił 14 lub 21 dni. W tym roku wielu z nich przelewy otrzymało dopiero po ponad 100 dniach.

– Naszym kosztem kredytowana jest działalność przetwórców. Jeśli my spóźnimy się z jakąkolwiek płatnością za środki do produkcji, mamy naliczane karne odsetki ustawowe za każdy dzień zwłoki. Oczywiście odwleczony termin przez zakłady skupowe nie spowodował, że ta strata została nam wyrównana. Największy żal mamy zaś o to, że w tym niechlubnym procederze uczestniczy państwowa firma. Koncern spożywczy, który miał być chlubą całego rolnictwa. On także finansować się chce naszym kosztem – uważają rolnicy.

Pytania o powody polityki cenowej skierowaliśmy do sekretariatu prezesa „Polskich Przetworów”. Jednak jak na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi od władz firmy.

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 07:48