Projekt "Tradycyjne bartnictwo ratunkiem dzikich pszczół w lasach" realizują wspólnie nadleśnictwa: Augustów (Puszcza Augustowska), Browsk (Puszcza Białowieska), Maskulińskie (Puszcza Piska) i Supraśl (Puszcza Knyszyńska), we współpracy ze Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie i Uniwersytetem w Białymstoku. Potrwa do przyszłego roku.
Zaplanowano m.in. budowę barci, szkolenia potencjalnych bartników, tworzenie ścieżek edukacyjnych i badania naukowe. Wartość projektu to blisko 1,3 mln zł brutto, z czego 1,1 mln zł ma pochodzić z tzw. funduszy norweskich. W odtwarzaniu tradycji bartnictwa polskim leśnikom pomagają bartnicy z parku narodowego Szulgan-Tasz w Baszkirii na Uralu w Rosji.
Zastępca nadleśniczego nadleśnictwa Augustów Adam Sieńko powiedział w środę PAP, że do tej pory przygotowano z myślą o leśnych pszczołach ponad trzydzieści punktów: barci i kłód bartnych. Za miesiąc będzie wiadomo, które z tych miejsc, gdzie pszczół jeszcze nie ma, zostały przez nie zasiedlone.
"Zależy to od warunków pogodowych: czy jest ciepło czy chłodniej, czy deszczowo czy sucho, wtedy te pszczoły będą roiły się odpowiednio wcześniej lub później. Tak naprawdę pod koniec maja będzie można stwierdzić, w jakim stopniu te punkty zostały wykorzystane przez pszczoły" - dodał Sieńko.
Według założeń projektu, w każdym z czterech nadleśnictw miały powstać po dwie barcie i trzy kłody bartne. Dużo więcej takich punktów jest w nadleśnictwie Augustów, w tym kilka osób prywatnych, które zainteresowały się bartnictwem i próbują swoich sił.
Barcie wydrążane są w żywym drzewie, zaś tzw. kłody bartne (nadrzewne ule), to wieszane na drzewach kawałki drewna, przeważnie o długości 1,5-2 m, przygotowywane specjalnie dla pszczół.
Przy siedzibie nadleśnictwa Augustów jest kłoda bartna, która została zasiedlona przez pszczoły. Można ją oglądać w internecie na stronie projektu. Przygotowana jest też możliwość podobnej transmisji widoku kłody bartnej z terenu nadleśnictwa Browsk, ale zostanie uruchomiona dopiero wtedy, gdy zasiedlą ją pszczoły.
Równolegle, w ramach programu, prowadzone są przez specjalistów badania pszczół, by było wiadomo, jakie rasy występują w danym miejscu. Współpraca z Uniwersytetem w Białymstoku ma pomóc w przygotowaniu rozwiązań prawnych dotyczących bartnictwa i wykorzystywania do tego celu lasów.
Tradycje bartne związane z dzikimi pszczołami zaniknęły w Polsce w XVIII wieku i na początku XIX wieku nie tylko z powodu rozwoju rolnictwa, przemysłu oraz bardziej efektywnych metod hodowli pszczół, ale również przez zakazy administracyjne. Dzikie pszczoły ginęły też na skutek warrozy - pasożytniczej choroby, która panowała wśród tych owadów w Europie.
Tradycje bartne przetrwały natomiast do dziś na południowym Uralu, w Republice Baszkortostan w Rosji. Miód produkowany przez dzikie pszczoły jest tam towarem poszukiwanym i osiąga wysokie ceny. (PAP)