Projektowane przepisy mają wstrzymać na 5 lat sprzedaż ziemi rolniczej z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR), do czasu wzrostu dochodów polskich rolników, pozwalającego im, na równi z rolnikami innych państw członkowskich Unii Europejskiej, konkurować w nabywaniu ziemi rolniczej w Polsce - mówił Krzysztof Jurgiel przedstawiając projekt posłów PIS na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa.
1 maja 2016 roku kończy się okres ochronny na sprzedaż nieruchomości rolnych cudzoziemcom, zapisany w Traktacie Akcesyjnym Polski do UE. Od tej daty cudzoziemcy będący obywatelami państw członkowskich UE będą mogli bez ograniczeń nabywać ziemię rolną w Polsce - tłumaczył Jurgiel.
Jak mówił, opinie prawne "w zasadzie nie kwestionują możliwości uchwalenia takiej ustawy", jest jednak szereg uwag wynikających z opinii, które wymagają przedyskutowania. Poseł zaproponował powołanie podkomisji, która zajęłaby się tymi przepisami do czasu uzyskania stanowiska rządu.
Projekt trafił do laski marszałkowskiej 11 lutego, do pierwszego czytania został skierowany 8 kwietnia. W pracach Sejmu są też trzy inne projekty dotyczące obrotu ziemią oraz projekt ustawy o dzierżawie rolnej.
Według posłów PiS, sytuacja dochodowa polskich rolników jest obecnie zła m.in. z powodu rosyjskiego embarga. Niskie dochody nie pozwalają zakup ziemi rolnej z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR). Z raportu opublikowanego przez KE wynika, że polscy rolnicy zarabiają średnio trzy razy mniej niż rolnicy francuscy czy innych państw UE. Uzyskują oni mniej niż 10 tys. euro rocznie, podczas gdy rolnicy z Danii - 49 tys. euro, Wielkiej Brytanii - 43 tys. euro i Luksemburga - 35 tys. euro.
Ziemia jest dobrem rzadkim, dlatego trzeba ją w szczególny sposób chronić - przekonywał poseł Krzysztof Ardanowski (PiS). Dodał, że dysproporcje w dochodach, a także "ekspansja" rolników z krajów, w których gruntów rolnych brakuje mogą zaowocować masową sprzedażą polskiej ziemi. Inni posłowie tej partii wskazywali, że już teraz można obserwować zjawisko wykupywania ziemi.
W opinii Ardanowskiego, nie ma woli politycznej uregulowania obrotu ziemią po 1 maja 2016, gdyż projekty ustaw PiS czy PSL nie są rozpatrywane. Projekt PiS jest już w pracach sejmowych od ponad dwóch lat i podkomisja nie zebrała się w tym czasie ani razu - argumentował.
Zdaniem europosła Zbigniewa Kuźmiuka (PiS) ANR stała się instytucja realizująca cele fiskalne i nie dba o interesy rolników i poprawę struktury agrarnej, stąd wysokie ceny w przetargach na zakup ziemi i wysokie czynsze dzierżawne.
Posłowie PiS (m.in. Zbigniew Dolata, Dariusz Bąk, Robert Telus, Zbigniew Babalski) przyznali, że procedowany w środę projekt jest "krzykiem rozpaczy" i nie byłoby go, gdyby rozpoczęto prace nad innymi projektami w tej sprawie.
Stanisław Kalemba (PSL) opowiedział się za pracami nad projektami, które wcześniej trafiły do Sejmu. Jak mówił projekty PiS i PSL są zbieżne w 90-95 procentach. W jego opinii najpełniejszym jest jednak "drugi" projekt (PSL), który niedawno został skierowany do połączonych komisji rolnictwa oraz Unii Europejskiej.
Według Piotra Walkowskiego (PSL), choć przepisy dotyczące sprzedaży ziemi zostały poprawione, zdarzają się przypadki zbywania państwowych gruntów mimo negatywnej opinii izb rolniczych. Dlatego trzeba pilnie zmienić zasady zakupu ziemi, by osoba prywatna czy spółka mogła nabyć tylko raz 300 (lub 500 ha) ziemi. Należy też rozwiązać sprawę gruntów, do których mają roszczenia jej byli właściciele.
Przewodniczący podkomisji, która ma się zająć projektem PSL, Leszek Korzeniowski (PO) wyjaśnił, że prace rozpoczną się natychmiast po dostarczeniu wszystkich dokumentów ze strony rządu. Zaznaczył, że w ubiegłej kadencji też najtrudniej było uzgodnić przepisy dotyczące obrotu ziemią.
Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk poinformował, że rząd przygotowuje swe stanowisko do druku 3109, jest już ono po konsultacjach międzyresortowych.
Obecny na posiedzeniu komisji wiceprzewodniczący Solidarności RI Zbigniew Obrocki poinformował, że uregulowanie sprzedaży ziemi cudzoziemcom jest jednym z postulatów protestujących przed gmachem kancelarii premiera rolników. Podkreślił, że nie opuszczą oni "zielonego miasteczka" do czasu uchwalenia stosownej ustawy i podpisania jej przez prezydenta.
Taki postulat zgłosił też w liście otwartym szef tej organizacji senator Jerzy Chróścikowski. W odpowiedzi na list minister rolnictwa Marek Sawicki tłumaczył, że "z informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że przedłużenie moratorium na sprzedaż ziemi cudzoziemcom o 5 lat jest niemożliwe z uwagi na konieczność zatwierdzenia przez wszystkie państwa członkowskie Unii zgodnie z ich wymaganiami konstytucyjnymi". (PAP)