Parlamentarzyści zgodzili się, że żywioł dotyka zarówno rolników uprawiających rośliny, jak i hodowców zwierząt, gdyż tak jak na wysokość plonów zbóż, wpłynie na ilość pasz.
"Będą miejsca, gdzie 100 proc. roślin nie nadaje się do zbioru" - zauważył Piotr Walkowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Z tych strat nie wszyscy jeszcze zdają sobie sprawę" - dodał.
Bazując na danych z Wielkopolski, skąd pochodzi, wskazał, że w jego województwie są rejony, gdzie tylko słoma nadaje się do zbiorów, ponieważ z braku wody ziarno zbóż się nie wykształciło. Plony jęczmienia - mówił - będą niższe o 40 proc., również może być ciężko z paszami, gdyż zbiory siana pod koniec pierwszych sianokosów wynoszą ok. 45 proc.
Powiedział także, że rozpoczął się zbiór rzepaku, a jego plony mogą być równie niskie jak jęczmienia.
Na polach kukurydzy doszło do wtórnego zachwaszczenia, a rośliny wyrosły tylko na ok. 40 cm. Niskie są pola owsa i jęczmienia, co nie pozwala na wykorzystanie maszyn rolniczych - dodał.
Również poseł Jacek Bogucki (PiS) zwracał uwagę na straty w uprawach. Według niego na Podlasiu susza w każdej uprawie spowodowała szkody sięgające od 30 do 50 proc. plonów i jak dodał, wciąż nie ma informacji o sytuacji na łąkach. "Kukurydza zwija się, nie wykształci kolb. Zboże bieleje przed wydaniem, albo na początku wydania ziarna" - podkreślił.
Zauważył, że na tle dotychczasowych problemów z afrykańskim pomorem świń, szkodami wyrządzonymi przez dziki, karami za przekroczenie kwot mlecznych, niskimi cenami skupu trzody chlewnej, grozi to ogromnymi stratami w rolnictwie. "W związku z tym Podlaska Izba Rolnicza już zwróciła się do rządu o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej" - powiedział.
"Sytuacja jest bardzo trudna, dlatego w ministerstwie rolnictwa nie tylko w przypadku województwa podlaskiego, ale także innych terenów zagrożonych suszą, powinno wnioskować o stan klęski żywiołowej" - zaznaczył Bogucki.
Na problem suszy zwracał też uwagę poseł Cezary Olejniczak (SLD). Tłumaczył, że w powiecie łowickim, z którego pochodzi, nie będzie kukurydzy i trawy na pasze.
Poseł Romuald Ajchler podkreślił, że susza rozszerza się na całą Polskę i straty obejmą wkrótce także rośliny okopowe, takie jak ziemniaki, czy buraki cukrowe. Jego zdaniem klęska suszy wraz z ASF może doprowadzić wielu rolników do bankructwa. Dlatego według niego decyzje w tej sprawie powinny zapaść jak najszybciej.
Reprezentujący stronę rządową wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk powiedział, że obecnie w woj. warmińsko-mazurskim, wielkopolskim oraz kujawsko-pomorskim wojewodowie zwołali komisje, które rozpoczęły szacowanie szkód w gospodarstwach rolnych, spowodowanych suszą.
W woj. łódzkim powołano komisje, które przygotowują się do szacowania szkód, w lubuskim, opolskim, śląskim i mazowieckim trwają prace nad powoływaniem komisji. W woj. podlaskim, dolnośląskim, pomorskim dotychczas do wojewodów nie zgłoszono wystąpienia szkód spowodowanych suszą i nie zostały powołane komisje ds. szacowania szkód.
Wiceminister wyrażał zaskoczenie sytuacją w woj. podlaskim, ponieważ w czwartek w parlamencie posłowie zadawać będą pytania dotyczące klęski suszy w tym regionie. "Wniosków nie ma od gmin do wojewody o powołanie komisji, a wszyscy wiemy, że podstawą jakiejkolwiek pomocy jest powołanie komisji" - wskazał Nalewajk. (PAP)