Tarnów: Ukradł sąsiadowi ciągnik i zarzeka się, że chciał oddać
W maju we wsi Pawęzów pod Tarnowem (woj. podkarpackie) właściciele gospodarstwa zauważyli, że ze stodoły zniknął im ciągnik rolniczy marki Ursus. Zanim rodzina rolnika zawiadomiła policjantów, zdążyła wcześniej wypatrzeć ich ciągnik porzucony na jednym z pól w okolicy.
Mimo wszystko córka gospodarza zgłosiła sprawę w Komisariacie Policji Tarnów-Centrum. Policjanci, którzy zajęli się sprawą bardzo szybko ustalili, że za kradzież Ursusa odpowiada 22-letni mieszkaniec Tarnowa, który wykorzystywał ciągnik rolniczy do wywożenia drewna z lasu.
– Podczas jednego takiego przejazdu zakopał pojazd w błocie. Aby wydobyć go z pułapki, wpadł na pomysł, że skorzysta z Ursusa należącego do ojca zgłaszającej i z jego pomocą wyciągnie zagrzebany w lesie ciągnik. Nie mówiąc nic właścicielowi, tak właśnie zrobił. Zakradł się do stodoły i niezauważony przez nikogo, odjechał w stronę lasu – informuje asp. sztab. Pawł Klimek, oficer prasowy KMP w Tarnowie.
Za krótkotrwałe użycie ciągnika grozi do 8 lat pozbawienia wolności
Kiedy został zatrzymany przez policjantów, tłumaczył się mundurowym, że chciał tylko pożyczyć ciągnik od rolnika, żeby wyciągnąć z błota drugi traktor, którym pracował i natychmiast po tej operacji miał zwrócić traktor. Jednak nie udało mu się wydobyć traktora z pułapki za to w Ursusie, który „pożyczył” skończyło się paliwo. Dlatego miał porzucić ciągnik w szczerym polu.
– Policjanci z Tarnowa zarzucili mężczyźnie krótkotrwały zabór pojazdu mechanicznego – przestępstwo zagrożone w tym przypadku karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do 8 lat. 22-latek przyznał się do niego i chciał skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze – dodaje asp. sztab.. Paweł Klimek.
Paweł Mikos
Fot. pixabay (zdjęcie poglądowe)