Młoda działaczka AgroUnii zaczepiła prezesa NBP Adama Glapińskiego, gdy wraz z żoną spacerował po molo w Sopocie. Zapytała, jak mają żyć młodzi ludzie z dużymi kredytami i prowadzić w Polsce działalność.
Na to pytanie odpowiedziała najpierw żona prezesa NBP. – Głosować na Tuska, będzie lepiej – rzuciła ironicznie. Gdy Glapińscy dowiedzieli się, że działaczka brała kredyt dwa lata temu, odparli, że to niemal prezent.
– Czyli cieszyła się pani, że ma pani najtańszy w historii kredyt. Teraz pani ma normalny kredyt – odparło małżeństwo, zaznaczając, że nie są to stopy najwyższe w historii.
Prezes NBP: jak w rolnictwie jest, to nie mam pojęcia
Działaczka poruszyła też kwestię rolnictwa. Odpowiedź prezesa NBP była szokująca.
- Jak w rolnictwie jest, to nie mam pojęcia w tej chwili – powiedział Glapiński. Ale dodał, że wie o drogich nawozach.
- Nawozy azotowe są całe na gazie. No i jednak eksport zboża z Rosji i Ukrainy to 27 proc. eksportu z całego świata - tyle prezes NBP powiedział o problemach w rolnictwie.
Glapiński: proszę działać i organizować się
Młoda kobieta przyznała, że reprezentuje interesy młodych ludzi, ale także tych słabszych.
– Tylko nie chcę, żeby moje pokolenie było straconym pokoleniem. Działam aktywnie w AgroUnii i będę działać dla rolników, dla słabszych ludzi – powiedziała.
- Proszę działać, organizować się, jakieś postulaty. Tak się demokracja dzieje, że różne programy się ścierają – poradził działaczce AgroUnii prezes Glapiński.
AgroUnia: to szokujące, że prezes NBP nie wie, co się dzieje w rolnictwie i bez żenady to przyznaje
Słowa prezesa NBP o tym, że nie wie, co się dzieje w rolnictwie, zdumiały m.in. Filipa Pawlika, koordynatora AgroUnii w Wielkopolsce. Bo przecież stopy procentowe, tak często podnoszone ostatnio przez Radę Polityki Pieniężnej, której przewodniczy Glapiński, służą m.in. do kontrolowania wzrostu cen żywności.
- To są szokujące słowa. Przecież to rolnictwo jest dziś jedną z najbardziej zadłużonych gospodarek, przecież to rolnicy utrzymują banki. Dlatego bardzo nas dziwi, że prezes NBP nie wie, co się dzieje w rolnictwie i bez żenady to przyznaje. Na litość, rolnictwo jest jedną z największych i najważniejszych gałęzi polskiej gospodarski. Tym bardziej jest to więc niewyobrażalne, że szef banku narodowego, podnosząc stopy procentowe, by zdusić inflację, nie ma pojęcia o tym, jakie są realia produkcji żywności. To przykład skrajnej arogancji - mówi Filip Pawlik.
oprac. Kamila Szałaj