Podstawą funkcjonowania funduszu mają być wpłaty po 0,2% wartości netto kupowanych produktów rolnych. Pieniądze odprowadzać będą firmy skupujące – czytamy w założeniach do projektu ustawy o powstaniu takiego funduszu. FWPSDR wypłacać będzie rekompensaty z tytułu obniżenia dochodów rolników, którzy nie otrzymali zapłaty za sprzedane produkty. Drugi powód do wypłaty tych świadczeń to spadek dochodów większy niż 30% średniego rocznego dochodu.
Pieniądze spoczywać będą na rachunku bankowym administrowanym przez Agencję Rynku Rolnego. Pieniędzmi dysponować ma prezes ARR na podstawie uchwał komisji zarządzającej. W jej skład zarządzającej wejść ma jeden przedstawiciel izb rolniczych i po jednej osobie reprezentującej producentów poszczególnych grup towarów.
Jeśli rząd przygotuje projekt ustawy, a sejm i senat ją uchwalą i prezydent podpisze, to rolnik będzie mógł liczyć na rekompensatę równą nie więcej niż 70% kwoty obniżenia dochodu lub należności netto za sprzedane produkty rolne. Uciążliwy może okazać się wymóg związania rolnika z odbiorcą trzyletnim kontraktem.
Oprócz wpłat od firm skupujących produkty rolne oraz żywiec wpływy do Funduszu będą pochodzić z pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego (w pierwszym roku funkcjonowania FWPSDR chce pożyczyć 400 mln zł na zwiększenie kapitału początkowego), odsetek bankowych pieniędzy zgromadzonych na rachunku Funduszu, pieniędzy z Funduszu Składkowego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz odzyskanych z tytułu roszczeń od firm, które nie rozliczyły się z rolnikami.
Tego jakże długo oczekiwanego projektu nie sposób nie pozostawić bez komentarza. Podczas dyskusji na temat funduszu mówiono do tej pory głównie o rolnikach, którzy sprzedawali ziarno lub żywiec nierzetelnym kontrahentom. Firmy upadały, a na zaspokojenie roszczeń rolników nie wystarczało pieniędzy. Resort rolnictwa zdecydował się jednak na rozszerzenie uprawnień FWPSDR. Będzie on wypłacać rekompensaty także ofiarom suszy (to jedna z najważniejszych przyczyn spadku plonów, a co za tym idzie − także dochodów), bo nie mamy dotowanych ubezpieczeń od tego zjawiska. Kolejną grupą klientów Funduszu mają być rolnicy, którzy stracili pieniądze na skutek zawirowań związanych z wystąpieniem chorób zwierząt oraz roślin. Z przyczyn od Polski niezależnych utrzymywany jest 30-procentowy próg spadku dochodów. Zapewne, podobnie jak w przypadku kredytów klęs-
kowych, może pojawić się wielu rozczarowanych, którzy nie mogli skorzystać z pomocy FWPSDR, bo zabraknie im kilku procent do przekroczenia „trzydziestki”. Trudno też na tym etapie przygotowywania nowych przepisów stwierdzić, czy poszkodowani przez suszę będą mogli również skorzystać z kredytów klęskowych. To dopiero wstępne założenia do projektu ustawy.
Miejmy nadzieję, że proponowane źródła gotówki dla Funduszu okażą się wystarczające. Fundusze promocji żywności, które finansowane są z odpisu 0,1-procentowego (na Fundusz Promocji Mleka wpływa 0,001 zł od każdego skupionego kilograma tego surowca), rocznie zbierają około 50 mln zł. Zakładając, że na rekompensaty ARR zbierać będzie 0,2% wartości skupionych produktów, możemy spodziewać się, że tych pieniędzy, w dużym przybliżeniu będzie ok. 100 mln zł.
Czy wystarczy to dla ofiar suszy, klęsk podobnych do ASF i oszustów? Wątpliwości budzi także wymóg związania się co najmniej trzyletnim kontraktem z odbiorcą ziarna, mleka, żywca czy buraków. O ile w przypadku mleczarni czy cukrowni takie rozwiązania funkcjonują i sprawdzają się, to dla producentów zbóż, rzepaku, świń i opasów mogą okazać się bardzo uciążliwe i trudne do spełnienia. Pk
Za co rekompensata
Rekompensaty mają należeć się z tytułu obniżenia dochodów producentów rolnych sprzedających: zboża, rzepak, rzepik, strączkowe, kukurydzę, owoce i warzywa, tytoń, chmiel, ziemniaki, buraki cukrowe, truskawki, mleko oraz żywe świnie, bydło, konie, owce, kozy, króliki, drób, będące zwierzętami gospodarskimi w rozumieniu przepisów o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, oraz ryb, zwanych dalej „produktami rolnymi” na podstawie co najmniej trzyletnich umów sprzedaży, w tym prowadzących zorganizowaną działalność rolniczą w formie grup producentów i ich związków.