Na transparentach można było przeczytać: „Autopoprawka o ochronie zwierząt to początek końca wszystkich hodowli w Polsce! Hodowcy mówią nie dla monopolu!”, „Żądamy opracowania prawdziwej ustawy o ochronie zwierząt. Nie dla monopolu jednej organizacji kynologicznej”, „Hodowcy mówią ustawie Czabańskiego NIE!”, „Mój dom moją twierdzą”, „Stop szkodliwym działaniom. Stop szkodliwym ustawom”.
Do najważniejszych postulatów protestujących, które znalazły się w petycji złożonej w kancelarii Sejmu, należy zaliczyć: podniesienie wydatków państwa na rolnictwo z 0,4 do 1,2% PKB, szczególnie w obszarze finansowania Inspekcji Weterynaryjnej, ARiMR i KRUS. Oddłużenie rolnictwa, wstrzymanie egzekucji wobec gospodarstw rolnych, powołanie Państwowej Inspekcji Jakości i Kontroli Żywności. Zgromadzeni pod sejmem wyrazili głośny sprzeciw wobec nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt autorstwa Krzysztofa Czabańskiego (PiS) i Pawła Suskiego (PO). Ustawa zakłada m.in. możliwość wejścia na teren hodowli organizacjom ekologicznym bez udziału policji lub prokuratury. Uczestnicy protestu wyrazili również obawy co do wykupu polskiej ziemi przez zagraniczny kapitał i zażądali podania do publicznej wiadomości informacji o wielkości obszaru już sprzedanego.
Piotr Kłosiński, prezes Stowarzyszenia Hodowców Zwierząt Domowych, zapowiedział, że jeśli posłowie Krzysztof Czabański i Paweł Suski nie wycofają się ze swoich propozycji zmian w prawie, powinni spodziewać się kolejnych demonstracji pod sejmem.
– Chcielibyśmy przeprosić warszawiaków, jeśli utrudniliśmy dzisiaj przemieszczanie się – powiedziała podczas demonstracji Maria Sowińska, wiceprezes KOPRiHZ, podkreślając, że manifestacja ma charakter pokojowy. Do protestu odniósł się Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa. Według niego ulica nie jest dobrym miejscem na rozwiązywanie rolniczych problemów. Uważa, że powinno temu służyć „Porozumienia Rolnicze”. Przypomniał, że niedawno odbyło się spotkanie inauguracyjne, w którym uczestniczyło 168 organizacji i związków rolniczych. Minister, komentując postulaty demonstrantów, stwierdził, że nie ma jeszcze ostatecznej wersji ustawy o ochronie zwierząt. Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że nie może dojść do sytuacji, w której organizacje proekologiczne będą zastępować organy kontrolne państwa i ingerować w funkcjonowanie gospodarstw rolnych czy ferm.
Ireneusz Oleszczyński
fot. Ireneusz Oleszczyński