Politycy rządzącej koalicji zapewniają, że porozumienie z rolnikami ws. ukraińskiego zboża jest realizowane. Minister rolnictwa zapowiada wzmocnienie eksportu, rekompensaty finansowe dla rolników i większe kontrole zboża na granicy, a premier skierował wniosek do Komisji Europejskiej o klauzulę ochronną i przywrócenie ceł na towary rolno-spożywcze z UE oraz o automatyczny mechanizm wsparcia dla rolników.
Oszukana wieś: import zbóż rośnie, minister Kowalczyk zerwał porozumienie z rolnikami
Tymczasem rolnicy z południowo-wschodniej Polski, którzy byli sygnatariuszami porozumienia z rządem, alarmują, że nie jest ono realizowane, bo wbrew obietnicom ministra Kowalczyka import zboża z Ukrainy nie maleje, a nawet wręcz przeciwnie – rośnie!
- Z rozgoryczeniem musimy stwierdzić, że już następnego dnia po podpisaniu porozumienia napływ zbóż nie tylko nie zmalał, ale śmiemy twierdzić, że wzrósł, a nie takie były Pana Ministra Henryka Kowalczyka przyrzeczenia. Kolejny raz zostaliśmy więc oszukani, a Pan Minister zerwał tak kruche porozumienie i stracił resztki zaufania – informuje Zarząd Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego oraz Stowarzyszenie Oszukana Wieś.
We wtorek protest rolników k. Hrubieszowa
Z tego powodu rolnicy organizują protest. Odbędzie się on jutro, 4 kwietnia w Czerniczynie koło Hrubieszowa (woj. lubelskie).
Rolnicy: rząd mógł spełnić postulaty dawno temu
Rolnicy dodają, że większość postulatów, które są zawarte w rolniczym porozumieniu, przedkładali ministrowi już kilka razy. W ich ocenie rząd mógł je spełnić już dawno temu.
- Tym samym rząd mógł wyciszyć niepotrzebnie narastający niepokój społeczny. Niestety ani protesty, ani wielokrotne spotkania, niczego Pana Ministra nie nauczyły, resort rolnictwa nie spełnił żadnego ze zgłaszanych postulatów – zaznaczają rolnicy.
I dodają, że z takimi samymi problemami zmagają się rolnicy w Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech, Słowacji i Litwie.
- Nikt nie może zarzucić nam, że Zamojskie Towarzystwo Rolnicze jest małą grupą niezadowolonych rolników. Protestują również rolnicy w Szczecinie, z którymi się solidaryzujemy. Liczyliśmy, że Kielce i Jasionka Pana Ministra czegoś nauczyły – tłumaczą rolnicy.