Setka ciągników zablokowało DK 25 między Bydgoszczą a Sępolnem Krajeńskim
W środę, 20 lutego 2019 roku rolnicy z powiatu tucholskiego, sępoleńskiego i bydgoskiego (woj. kujawsko-pomorskie) blokowali drogę krajową nr 25 łączącą Koszalin z Bydgoszczą. Na trasę z Gostycyna niedaleko Tucholi wyruszyła w stronę Sępólna Krajeńskiego kolumna kilkudziesięciu ciągników rolniczych. Po drodze dołączały do niej kolejne traktory i ostatecznie na DK 25 wyjechało około stu maszyn rolniczych. Była to jedna z bardziej spektakularnych akcji protestacyjnych w tym regionie w ostatnim czasie.
Rolnicy mają dość ignorowania ich trudnej sytuacji przez rządzących
– To nie jest protest polityczny tak jak jest to nam zarzucane. Jesteśmy inicjatywą obywatelską, która została zorganizowana oddolnie przez zwykłych rolników – przekonywał Mateusz Sass, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników Powiatu Tucholskiego. – Chcemy rozmawiać z wojewodą i ministrem rolnictwa. Słyszymy jedynie starą śpiewkę, że to są zaniedbania dawniej rządzących, a obecna władza nic nie może zrobić. Mamy już dosyć trudnej sytuacji i tego, że jesteśmy ignorowani. To, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić akcję protestacyjną na większą skalę i bardziej radykalną – dodaje Mateusz Sass.
Protestujący rolnicy żądają poprawy opłacalności produkcji rolniczej
Rolnicy z Kujaw i Pomorza przypomnieli, że cały czas domagają się podjęcia działań, który przyczynią się do stabilizacji i poprawy opłacalność produkcji rolniczej, zwiększenia kontroli nad jakością i wielkością importu mięsa wieprzowego, wołowego, zbóż oraz warzyw i owoców.
Domagają się też wprowadzenia równych zasad handlu i przepływu towarów w ramach przepisów UE dla wszystkich państw członkowskich. Protestujący żądają także podjęcia przez rząd natychmiastowych i skutecznych działań mających na celu walkę z ASF, wprowadzenia przepisów ograniczających tucz nakładczy oraz przeprowadzenia audytu Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego oraz Funduszu Promocji Mięsa Wołowego, których działalność – zdaniem rolników – nie przynosi jakichkolwiek efektów.
Minister rolnictwa powinien wykorzystać protesty jako argument w negocjacjach w Brukseli
– Nie chcemy krytykować ministra. Naszym zdaniem powinien to wykorzystać, jako wsparcie od nas. Ministerstwo rolnictwa zrobił dużo dobrych rzeczy dla rolników takich jak pomoc suszowa czy ograniczenie rabunkowej sprzedaży państwowej ziemi. Nasze protesty powinny być wykorzystane, jako argument podczas negocjacji nad przyszłym budżetem WPR – mówił Tadeusz Pieczywek, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników Powiatu Sępoleńskiego.
Według niego, obecnie należy szybko podjąć dyskusję nad stanem rolnictwa i sposobami pomocy dla rolników.
– Chcielibyśmy móc porozmawiać z ministrem w mniejszym gronie nad konkretnymi rozwiązaniami. Masowe spotkania polegają na unikaniu trudnych pytań i odpowiadaniu na te wcześniej przygotowane – dodał Tadeusz Pieczywek.
W proteście udział wzięło blisko sto ciągników. Przejechały one między dwoma rondami rozmieszczonymi między południową i północną częścią Sępólna Krajeńskiego. Organizatorami protestów były Komitety rolników z powiatu tucholskiego i sępoleńskiego. Udział w nim wzięli także producencie rolni z powiatu bydgoskiego.
Tomasz Ślęzak
Fot. Tomasz Ślęzak