Holandia chce zlikwidować nawet 30 proc. gospodarstw rolnych
Holenderski rząd planuje redukcję emisji tlenku azotu. W niektórych landach miałoby być stosowane nawet o 70 proc. mniej azotu. Wyliczenia rządu wskazywały nawet, że w związku z tym blisko 30 procent gospodarstw będzie musiało zniknąć z mapy kraju. To spotkało się z ożywionym sprzeciwem rolników, którzy wyjechali na ulice miast, by dać wyraźny sygnał rządzącym, co myślą o tej polityce.
Protestujący rolnicy uważają, że są nierówno traktowani i postrzegani jako truciciele. Wskazują że inna branże, jak lotnictwo, budownictwo czy transport, również przyczyniają się do emisji zanieczyszczeń szkodliwych dla środowiska, ale to właśnie na rolnikach wiesza się psy i na nich nakłada się największe ograniczenia.
Minister podał się do dymisji. Czy to wpłynie na prace nad ustawą?
Jak informują holenderskie media, w związku z napiętą sytuacją na linii rząd – rolnicy, do dymisji podał się Henk Staghouwer, holenderski minister rolnictwa, który miał wdrożyć w życie wspomniany plan drastycznego zmniejszenia emisji tlenku azotu.
Niewątpliwie rezygnacja Staghouwera wpłynie na prace nad rządowym pomysłem. Prace zostaną spowolnione, lecz zdaniem holenderskich mediów, pomysł nie zostanie porzucony. Rząd nadal będzie dążył do wdrożenie polityki niskoemisyjności gazów kosztem rolników.
Rolnicy nadal protestują
FDF i LTO Nederland, a więc dwa istotne związki skupiające rolników, zapowiedziały, że dymisja ministra rolnictwa nie zmieni ich podejścia do sprawy i nadal rolnicy będą kontynuowali swoje protesty, aż do całkowitego zaniechania przez rząd pomysłu wdrożenia tej polityki.
Michał Czubak
fot. Twitter.com/Detgrim