Rolnicy utworzyli stałą blokadę drogi w Koszutach
W stekach miejsc w Polsce doszło dzisiaj do protestów rolniczych przeciwko Piątce dla zwierząt. Rolnicy blokowali drogi ciągnikami, które bardzo wolno się przemieszczały i tamowały ruch na głównych drogach.
Nieco inaczej wyglądało to w Koszutach pod Środą Wielkopolską, gdzie na drodze krajowej nr 11 (DK11) rolnicy utworzyli stałą blokadę. Oznacza to, że przez tę blokadę nikt nie może przejechać – rolnicy robią wyjątki jedynie dla karetek i służb.
To, że rolnicy wybrali Koszuty na utworzenie stałej blokady, nie jest przypadkowe. To tutaj w latach 90. odbywały się jedne z największych protestów rolniczych w Polsce i to w tym miejscu dochodziło do starć między rolnikami i policją.
Rolnicy nie wiedzą jak długo jeszcze będą blokować DK11 w Koszutach.
– Chcemy utrzymać tę blokadę jak najdłużej, ale boimy się reakcji policji. Nie chce narazić rolników na mandaty, a te mogą być bardzo srogie. Jak długo tu będziemy? Zobaczymy. Mamy nadzieję, że premier usłyszy nasze żądania. Ale jeżeli usłyszał i nic nie robi, to znaczy, że nie jest on premierem polskich rolników – mówi Michał Kołodziejczak.
Jednak do Koszut zmierzają rolnicy, którzy wcześniej protestowali w innych miejscach.
Rolnicy żądają rozmowy z premierem
– Rolnicy poczuli się oszukani, poczuli się sami z tym wszystkim i dlatego chcemy spotkać się z premierem. Niestety widać, że premier zostawia rolników na lodzie. – mówi Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii.
Dodał, że rolnicy oczekują od rządu i władzy aby wycofały się z procedowania Piątki dla zwierząt oraz zamiaru prac nad ustawą odorową, która w zaproponowanym w projekcie kształcie może być przysłowiowym gwoździem do trumny dla polskiego rolnictwa.
Lider Agro Unii liczy także, że mimo wszystko dojdzie do spotkania z premierem Morawieckim i rzetelnej rozmowy na temat przyszłości polskiego rolnictwa.
Kołodziejczak został zakuty w kajdanki
O tym jak napięta sytuacja jest w Koszutach świadczyć może fakt, że i tym razem doszło do przepychanek rolników z funkcjonariuszami po tym jak policjanci zakuli w kajdanki Michała Kołodziejczaka, lidera Agro Unii.
- Za co zostałem zakuty? Tego w sumie nikt dokładnie nie wie, ale policjanci twierdzą, że za blokowanie przejazdu straży pożarnej. A to jest kompletna bzdura, bo wóz strażacki w tym czasie stał, a opony paliły się poza jezdnią, bo sam układając je z kolegami zwracałem uwagę, aby nikomu nie zagrażały – mówi prezes Agro Unii.
Więcej na ten temat w artykule:
Michał Kołodziejczak z Agro Unii zakuty w kajdany!
Paweł Mikos
Fot. Paweł Mikos