Pełnomocnik asesora przesłał do prokuratury jego zwolnienie lekarskie wystawione przez lekarza sądowego. Zwolnienie przesłano we wtorek faksem tuż przed godz. 10, czyli wyznaczoną w wezwaniu jako termin przesłuchania – poinformowała PAP rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej (której podlega mławska prokuratura) Iwona Śmigielska-Kowalska.
"Prokuratura będzie czekała na oryginał zwolnienia, które nadesłano faksem. Po jego otrzymaniu i weryfikacji, zostanie wyznaczony nowy termin przesłuchania" - powiedziała PAP Śmigielska-Kowalska. Dodała, że zwolnienie, które dotarło do prokuratury faksem, obejmuje okres ponad dwóch tygodni.
Sprawa zajęcia ciągnika dotyczy rolnika spod Mławy, a sprawa zajęcia samochodu - właściciela jednej z firm w Gostyninie. W przypadku rolnika faktycznym dłużnikiem był jego sąsiad, natomiast w przypadku przedsiębiorcy dłużnikiem była jego żona - oboje małżonkowie prowadzą odrębne działalności gospodarcze i posiadają rozdzielność majątkową.
Oba te wątki objęte są śledztwem prowadzonym przez mławską prokuraturę, które dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w trakcie czynności komorniczych. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.
W obu przypadkach asesor dokonując zajęć działał w zastępstwie komornika z kancelarii przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieście. Zajęcia przeprowadził tego samego dnia, 7 listopada 2014 r. Ciągnik i samochód zostały następnie sprzedane w trybie komisowym.
W poniedziałek w mławskiej prokuraturze przesłuchano w sprawie - w charakterze świadka - komornika Jarosława K., w którego zastępstwie, podczas jego urlopu, działał asesor. Po przesłuchaniu Jarosław K. mówił dziennikarzom, że nie miał wiedzy o działaniach asesora podczas swej nieobecności w kancelarii w czasie, gdy przebywał na urlopie. "O tym postępowaniu w ogóle nie wiedziałem" - oświadczył. Jarosław K. oznajmił, że jako komornik ma nieskazitelną opinię. Ocenił przy tym, że każdy zastępca komornika działa na własną odpowiedzialność.
W styczniu minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk zawiesił w czynnościach asesora Michała K., Rada Izby Komorniczej w Łodzi po wysłuchaniu wyjaśnień asesora skierowała przeciwko niemu wniosek do komisji dyscyplinarnej przy Krajowej Rady Komorniczej.
Przypadek komorniczego zajęcia ciągnika dotyczy rolnika z miejscowości Kulany pod Mławą. Mężczyzna stracił pojazd o wartości ok. 100 tys. zł w ramach postępowania egzekucyjnego przeciwko dłużnikowi, którym – jak się okazało - był sąsiad. Po zabraniu ciągnika, na wniosek wierzyciela, maszyna trafiła do komisu, gdzie została sprzedana za ok. 40 tys. zł. Poszkodowany rolnik skierował do Sądu Rejonowego w Mławie wniosek o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego. Zanim wniosek został rozpatrzony, traktor został już sprzedany.
W związku ze sprawą w połowie stycznia Rada Izby Komorniczej w Łodzi po wysłuchaniu wyjaśnień asesora Michała K. zdecydowała o skierowaniu przeciwko niemu wniosku do komisji dyscyplinarnej przy Krajowej Rady Komorniczej (KRK). Rzecznik KRK Monika Janus informowała w poniedziałek, że komornik, nie czekając na zamknięcie procedury odszkodowawczej prowadzonej przez zakład ubezpieczeniowy w sprawie szkody wyrządzonej przez asesora, kupił nowy ciągnik dla rolnika spod Mławy - traktor jest gotowy do odbioru.
KRK zaznaczyła, że projekt ugody został wstępnie zaakceptowany przez strony, a rolnik – jeżeli wyrazi zgodę - miałby otrzymać nowy ciągnik o 30 tys. zł droższy od tego, który posiadał. "Traktor powinien jak najszybciej zostać przekazany właścicielowi, dlatego z zaskoczeniem przyjmujemy fakt, że mimo szybkiego przygotowania ugody, pełnomocnik poszkodowanego, mimo wcześniejszych deklaracji, zwleka z jej zawarciem. Podpisanie ugody nie wpływa na postępowanie dyscyplinarne" - oświadczył prezes KRK Rafał Fronczek.
Według pełnomocnika poszkodowanego rolnika, mecenasa Lecha Obary, działania asesora Michała K. przy zajęciu ciągnika były bezprawne. Według niego, przyjęcie odkupionego ciągnika to "propozycja warta uwagi", ale – jak zaznaczył – "jeżeli nie jest obarczona warunkiem zrzeczenia się wszystkich roszczeń, także tych niematerialnych" wobec kancelarii komorniczej. Zdaniem Obary, w sprawie, oprócz działań asesora, istotne jest także wyjaśnienie kwestii nadzoru komornika Jarosława K.
Sam poszkodowany rolnik Radosław Zaremba mówił w poniedziałek dziennikarzom, że jego zdaniem, komornik powinien wiedzieć o działaniach asesora. "Uważam, że pracodawca powinien chyba wiedzieć co pracownicy robią. Każdy jest rozliczany ze swojej pracy" - ocenił.
Drugi przypadek związany z działaniami asesora Michała K., także badany przez mławską prokuraturę w ramach prowadzonego tam postępowania, dotyczy przedsiębiorcy z Gostynina, któremu zajęto samochód w związku z długiem żony. Auto po zajęciu zostało wywiezione z posesji, a następnie w ciągu półtora miesiąca sprzedane w trybie komisowym. (PAP)