Proces wieloetapowy
Z wyjaśnień, jakie do redakcji przesłała rzeczniczka prasowa KOWR, wynika, iż sytuacja związana z gruntami położonymi na terenie gminy Pobiedziska była nietypowa, ponieważ pochodziły one z umowy rozwiązanej na wniosek dzierżawcy. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa tłumaczy, że przejęcie i rozdysponowanie dodatkowej nieplanowanej powierzchni gruntów, jak i przeprowadzenie ich wtórnej restrukturyzacji w taki sposób, aby mogła na tym skorzystać jak największa liczba rolników indywidualnych i poprawić tym samym strukturę ich gospodarstw rodzinnych, jest procesem wieloetapowym. W tym przypadku poproszono też o opinię Radę Społeczną. Chodziło bowiem o wyrażenie opinii co do formy przeprowadzenia przetargu na dzierżawę nieruchomości, których powierzchnia przekraczała średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego dla województwa wielkopolskiego. Po ustaleniach geodezyjno-prawnych opracowany został plan restrukturyzacji nieruchomości, a pod koniec maja ukazało się ogłoszenie o organizacji 17 przetargów ustnych ograniczonych dla rolników indywidualnych.
Krajowy Ośrodek tłumaczy, że na czas pomiędzy przetargiem a wydaniem nieruchomości rolnikom, którzy go wygrali, wpływ ma kilka czynników. Po pierwsze, czas, w jakim kandydaci na dzierżawców po przeprowadzonych przetargach dostarczą stosowne dokumenty wskazane w protokole z przetargu, niezbędne do określenia sytuacji ekonomicznej i podpisania umowy dzierżawy. Rolnik powinien to zrobić w ciągu 21 dni od przetargu. Ponadto, jeśli wylicytowany czynsz przekracza w przeliczeniu na wartość pieniężną 10 tys. zł, wiąże się to z koniecznością uzyskania opinii komisji ds. zabezpieczeń. Co więcej, gdy dzierżawca zdecyduje się zabezpieczyć umowę hipoteką umowną, a wartość zabezpieczenia przewyższa 50 tys. zł, konieczne jest przygotowanie operatu szacunkowego. Ten z kolei musi być pozytywnie zaopiniowany przez komisję ds. operatów szacunkowych, co dodatkowo wydłuża proces zawarcia umowy dzierżawy. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa decyduje się bowiem na zawarcie umowy dzierżawy dopiero wtedy, gdy zostaną uzgodnione wiarygodne zabezpieczenia należności wynikających z umowy dzierżawy.
Rzeczniczka KOWR zwraca również uwagę na to, że aby przetarg się odbył, należy powołać komisję przetargową składającą się z minimum trzech członków.
Z przedstawionych przez KOWR informacji wynika, iż aby proces przetargowy odbywał się sprawniej, należałoby uprościć przepisy go regulujące. Wtedy zyska na tym nie tylko sama instytucja, ale przede wszystkim rolnicy. Szkoda, aby w czasach, kiedy tyle mówi się o bezpieczeństwie żywnościowym, grunty w dobrej kulturze rolnej leżały odłogiem tylko dlatego, że ich użytkowanie blokuje biurokracja.
Przedłużanie na nowych zasadach
Warto także wspomnieć, iż zarządzeniem dyrektora generalnego KOWR z 8 czerwca br. zmieniono zasady przedłużania dzierżawy państwowych gruntów rolnikom. Umowy dzierżawy, których termin wygaśnięcia jest dłuższy niż 24 miesiące, nie są przedłużane, chyba że z analizy wniosku dzierżawcy wynika, że wcześniejsze przedłużenie jest uzasadnione gospodarczo. Chodzi o sytuację, w której na przykład dzierżawca uczestniczy w unijnym programie lub zamierza przystąpić do realizacji unijnych programów.
Z kolei umowa dzierżawy może być przedłużona na okres od 8 do 12 lat (z uwzględnieniem okresu pozostającego do wygaśnięcia umowy). KOWR przed przedstawieniem warunków dalszej dzierżawy powinien dokonać analizy pod względem ewentualnego zapotrzebowania na grunty zgłaszanego przez okolicznych rolników oraz aktualnej sytuacji dzierżawcy (np. profil prowadzonej produkcji rolniczej, udział w unijnych programach, dla których wymagany jest okres „związania celem”, poziom zatrudnienia, nakłady poniesione w ramach prowadzonej działalności rolniczej).
Ustalenia te powinny stanowić kryterium ewentualnego wyłączenia z umowy gruntów. Chodzi o wyłączenie w chwili wydłużenia okresu dzierżawy lub zamieszczenia w umowie takiego zastrzeżenia, które umożliwiłoby wyłączenie w przyszłości gruntów w zależności od zgłaszanego przez rolników zapotrzebowania.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska