Badania wykazały, że mięso hodowane w laboratoriach może być nawet do 25 razy bardziej szkodliwe dla środowiska niż tradycyjna wołowina, a wszystko za sprawą pozostawianego przez produkcję śladu węglowego.
Co odkryli naukowcy z Kalifornii?
Analiza, którą przeprowadzili naukowcy z kalifornijskiego uniwersytetu w Davis, wykazała, że każdy kilogram ACBM wytwarza od 246 kg do 1 508 kg dwutlenku węgla, co jest od czterech do 25 razy większym wynikiem niż mediana potencjału globalnego ocieplenia zwykłej wołowiny produkowanej z inwentarza żywego.
Dlaczego mięso hodowane w laboratorium pozostawia duży ślad węglowy?
To, dlaczego mięso hodowane w laboratorium pozostawia duży ślad węglowy, wynika z faktu, że proces hodowli takich komórek został udoskonalony w celu usunięcia/ zmniejszenia poziomu endotoksyny. Metoda ta generuje wysokie koszty ekonomiczne i środowiskowe, które są zależne od stosowanych energochłonnych i zasobochłonnych produktów farmaceutycznych.
Produkcja mięsa laboratoryjnego jest energochłonna także dlatego, że do jego wytwarzania wykorzystywany jest bulion generujący duży ślad węglowy. Nie jest to korzystne zjawisko, a przecież mięso wyhodowane w probówkach miało przyczynić się do zaoszczędzenia pasz, ziemi, wód i antybiotyków.
Co pokazały wyniki badań?
Zgodnie z ustaleniami naukowców po ocenie cyklu życia mięsa na bazie komórek zwierzęcych wyniki badań wykazały, że:
- pożywka wzrostowa zawierająca składniki odżywcze i czynniki wzrostu, którą wykorzystali naukowcy do swojego modelu to E8; zdaniem naukowców może być ona wykorzystywana do przemysłowej produkcji mięsa,
- ocena cyklu życia mięsa hodowlanego obejmująca wszystkie istotne czynniki środowiskowe, czyli rudy, ropę naftową, wodę i użytkowanie gruntów oraz emisje powietrza, oparta na użyciu pożywki E8 prowadzi do większego współczynnika ocieplenia globalnego niż tradycyjna wołowina.
To nie pierwsze badania, które wykazały, że mięso z probówek pozostawia większy ślad węglowy
Badania przeprowadzone przez naukowców z Kalifornii nie są pierwszymi, które wykazały, że mięso z probówek pozostawia większy ślad węglowy. W 2019 roku naukowcy z Oxford Martin School zdecydowali się na przeprowadzenie badania porównawczego gazów cieplarnianych wytwarzanych przez uprawianą i hodowaną w gospodarstwach wołowinę w obecnym systemie energetycznym.
Również wyniki tego badania wykazały, że mięso uprawiane w probówkach może pozostawiać większy ślad węglowy i przyczyniać się do zwiększonego ocieplenia globalnego.
Nowe badania przeczą temu, by mięso z probówek emitowało więcej CO2
Badaniom naukowców z Davis przeczą jednak wykonane na początku 2023 r. analizy z The International Journal of Life Cycle Assessment, które wykazały, że użytkowanie gruntów w mięsie uprawnym jest niskie, ale emisje związane z azotem i zanieczyszczeniami powietrza, w przypadku mięsa hodowlanego są jeszcze niższe, niż w przypadku tradycyjnego odpowiednika.
Badania muszą zostać zrecenzowane
Naukowcy z Davis podkreślają jednak, że wyniki ich badań zostały opublikowane przed recenzją, dlatego ich wyniki mogą ulec jeszcze zmianie. Wszystko jednak wskazuje na to, że mięso z probówki nie okaże się lepszym odpowiednikiem tego, które pochodzi z tradycyjnej hodowli.
Oprac. Justyna Czupryniak