W Ukrainie jest wystarczająco dużo ziemniaków, ale regiony z największymi magazynami są nadal okupowane lub były pod ostrzałem. W związku z tym w magazynach nie było prądu, a przechowywane tam bulwy straciły swoją jakość handlową.
Ukraińskie ziemniaki nie przeżyły rosyjskiej okupacji
Najwięksi dostawcy ziemniaków w Ukrainie znajdują się w południowej części kraju. Niestety, część z tych terytoriów znajduje się pod rosyjską okupacją lub w całości są przejęte przez wojska rosyjskie. A podczas wojny produkty te nie są przechowywane w odpowiednich warunkach.
- Obecnie tylko w obwodach lwowskim i tarnopolskim, gdzie nie było walk i przerw w dostawie prądu, jakość ziemniaków w magazynach jest normalnie zachowana – powiedział Mykoła Hordzijczuk, dyrektor „Agrico Ukraina”, dużego producenta ziemniaków.
Popyt na ziemniaki na Ukrainie mocno spadł
Według niego obecnie popyt na ziemniaki w Ukrainie znacznie spadł w porównaniu do ubiegłego roku. Producenci spodziewali się wzrostu sprzedaży, ale już w pierwszych dwóch tygodniach wojny spotkali się z odwrotnym efektem – spadkiem.
- Możliwe, że ludność kupiła ziemniaki z wyprzedzeniem, ponieważ jest to produkt do długiego przechowywania. Ponadto wiele kobiet, które gotowały w domu, wyjechało za granicę. Mężczyźni mogą sobie poradzić z prostszym jedzeniem – wyjaśnił przyczyny spadku konsumpcji Mykoła Hordzijczuk.
Ziemniaki na Ukrainie po 1,50 zł/kg
Obecnie kilogram na targowisku jest sprzedawany średnio za 10 hrywien (1,50 zł/kg). Wszystko zależy od odmiany i wielkości.
Ale niewykluczone, że cena ziemniaków będzie spadać. Po dostawach bulw z magazynów w obwodach Sumy, Czernihów i Mikołajów oraz z Polski, podaż w tym segmencie rynku stopniowo zaczęła przewyższać popyt. To już doprowadziło do negatywnych tendencji cenowych, które będą się pogłębiać.
fot. Facebook/Agrico Ukraina