Prokuratura Regionalna w Rzeszowie stawia pierwsze zarzuty w sprawie handlu zbożem z Ukrainy
Prokuratura w Rzeszowie od ub. roku prowadzi śledztwo w sprawie "doprowadzenia w okresie od 2022 r. do 2023 r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości podmiotów nabywających zboże za pomocą wprowadzenia w błąd osób działających w ich imieniu, co do kraju pochodzenia zboża" – informowała TPR prok. Dorota Sokołowska-Mach, rzeczniczka tej prokuratury.
Śledczy podejrzewają także wprowadzenie w błąd organów uprawnionych do kontroli celnej, poprzez posłużenie się nierzetelną dokumentacją, w tym fakturami VAT, co do rodzaju sprowadzanego towaru, podlegającego reglamentacji pozataryfowej.
Mówiąc nieco prostszym językiem, śledczy ustalają, kto sprowadzał do Polski zboże techniczne z Ukrainy, a potem sprzedawał je odbiorcom w kraju już jako polskie i zdatne do spożycia, oszukując przy tym urzędnikow i odbiorców.
Szykuje się międzynarodowy skład ławy oskarżonych
Jeśli zarzuty, które postawiła już prokuratura w Rzeszowie zamienią się w akty oskarżenia, które następnie trafią do sądu, to na ławie oskarżonych znajdą się przedstawiciele różnych nacji.
Prok. Dorota Sokołowska-Mach poinformowała „Rzeczpospolitą”, że przedmiotem śledztwa są objęte firmy zarejestrowane w Polsce. W postepowaniu nie pojawiają się co prawda firmy ukraińskie, ale są nim objęci obywatele tego kraju jako osoby reprezentujące te firmy. Jednak podejrzani to głównie Polacy. Oprócz nich wspomniani już Ukraińcy oraz Estończyk.
Afera zbożowa zatrzęsła polskim rynkiem zbóż
Postępowanie prowadzone w Rzeszowie przez specjalny zespół prokuratorów łączy blisko sto wątków i dochodzeń wszczętych na terenie kraju przez organy KAS i jednostki prokuratur. Obejmuje też zawiadomienia o popełnieniu przestępstw kierowane bezpośrednio do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie przez służby inspekcyjne, w tym Sanepid, inspekcję weterynaryjną i inne organy – przekazała TPR Dorota Sokołowska-Mach.
Ziarno przekraczało granicę jako techniczne zboże ukraiskie. Następnie sprzedawane było przez pośredników w głąb kraju już jako zboże polskie i nadające się do przerobu na cele spożywcze.
Ile zboża technicznego sprzedano w Polsce jako konsumpcyjne?
Jaka była skala tego procederu w liczbach? Nikt odpowiedzialny na tym etapie takiej odpowiedzi nie udzieli.
Rzeszowska prokuratura przekazuje tylko, że o jej określeniu będzie można mówić na końcowym etapie postępowania.
Na pewno wiadomo jednak, że skala nielegalnego importu była tak duża, że w połączeniu z legalnym importem z Ukrainy doprowadziła do załamania polskiego rynku i masowych protestów rolników.
Szczególnie trudna była sytuacja producentów ze wschodnich regionów Polski, graniczących z Ukrainą. Tu protesty i blokady rozpoczęły się najwcześniej.
Krzysztof Janisławski