Polacy nie chcą Zielonego Ładu, ale politycy już tak
W rozmowie z Radiem Wnet Natalia Nitek-Płażyńska poinformowała, że udało się zebrać blisko 200% wymaganej liczby podpisów pod inicjatywą obywatelską w sprawie wycofania się Polski z Zielonego Ładu. Przewodnicząca Komitetu Zielony Ład Stop jest jednak rozczarowana, bowiem obywatelski sprzeciw nie wywarł wrażenia na sejmiku województwa pomorskiego.
- Tekst uchwały obywatelskiej został tak zmieniony w trakcie komisji rolnej, że brzmienie jest zupełnie inne - skarży się Nitek-Płażyńska. Jej zdaniem ustawa przeciw Zielonemu Ładowi zmieniła się w pean na cześć premiera Donalda Tuska i nierealne wizje współpracy rządu z rolnikami.
Nitek-Płażyńska: “Obrona interesów polskiego rolnika jest traktowana jako niepotrzebna”
Zdaniem Natalii Nitek-Płażyńskiej, interesy polskich rolników są traktowane jako mało istotne zarówno na szczeblu lokalnym, jak i państwowym.
- Potrzeba odchodzenia od Zielonego Ładu, potrzeba bronienia polskiego rolnika przed Mercosurem czy ETS-em (Europejskim Systemem Handlu Emisjami – red.) jest traktowana jako coś niepotrzebnego, jest zbywana przez rządzących i na Pomorzu i w rządzie - mówiła oburzona Nitek-Płażyńska.
Przeczytaj także: Rolnicy boją się, że woda zaleje ich pola. "Konsultuje to profesor, co przyjeżdża 5 razy w roku"
Polski rolnik straci ziemię przez absurdy KE?
Powołując się na ostatnie strajki rolników w Gdańsku podczas wizyty Ursuli von Der Leyen, Natalia Nitek-Płażyńska podkreśliła, że ze strony rządu wciąż brak inicjatywy do rozmów z rolnikami. Zdaniem Prezes Fundacji Łączy Nas Polska, to bardzo zły kierunek.
Powiązane artykuły
- Polski rolnik lada moment będzie zupełnie wyrugowany ze swojej ziemi. Nie będzie go stać, żeby ją uprawiać, bo ma pozaciągane kredyty na sprzęty, na bardzo drogie ciągniki, żeby to się opłacało. Jak wchodziliśmy do UE to mówiono nam, że musimy mieć jak największy areał, musimy być wydajni, więc sprzęt musiał być coraz lepszy. Ludzie brali kredyty, cały czas je spłacają, a za chwilę się okaże, że część ziemi trzeba będzie ugorować, że w ogóle nie będzie opłacalna produkcja rolna. Zaczną do nas napływać produkty rolne np. z Mercosuru i polski rolnik będzie musiał wyprzedawać swoje ziemie. One będą wykupowane przez oligarchów, tak jak na Ukrainie. I polski rolnik może będzie pracował na swojej ziemi, ale panem będzie ktoś inny: rolnik będzie zbierał cudze szparagi – prognozuje ponuro Nitek-Płażyńska.
Umowa z Mercosur: Polak poniesie koszty, Niemiec zgarnie zyski?
Natalia Nitek-Płażyńska nie ma również wątpliwości co do tego, że umowa z Mercosur nie będzie dla Polski korzystna, nie tylko zresztą w sektorze rolniczym.
Przeczytaj także: Rolnicy nie powinni mieć złudzeń. KE już pracuje nad nową umową z Ukrainą
- Niestety Mercosur i cały Zielony Ład są jednymi z takich narzędzi, gdzie my Polacy moglibyśmy powiedzieć Niemcom: profity są wasze a koszty są nasze – ocenia przewodnicząca Komitetu Zielony Ład Stop.
- Można to porównać do wszelkich założeń wojny hybrydowej, mamy tutaj mnóstwo różnych organizacji, w tym takich proekologicznych, które blokują wszelkie inicjatywy w Polsce – mówi Natalia Nitek-Płażyńska i dodaje: - Faktem jest to, że te rozmowy dotyczące Mercosuru będą uderzały między innymi w polskiego rolnika, ale Niemcy tak konstruują te umowy, że mają one na celu pompowanie kieszeni niemieckiej.
źródło: radio Wnet
oprac. Zuzanna Ćwiklińska
fot. canva/Justyna Czupryniak, wykorzystano zdjęcia z profilu Natalia Nitek-Płażyńska/facebook
