Ceny skupu malin drastycznie niskie
- To rozbój w biały dzień – tak lubelscy rolnicy komentują drastycznie niskie ceny skupu malin, jakie zaproponowały im przetwórnie. Stawki zaczynają się od 5 zł/kg i nie przekraczają 6 zł/kg, czyli nie pokrywają nawet kosztów produkcji. Rolnicy są więc rozgoryczeni, tym bardziej że w tym roku grad i przymrozki mocno ograniczyły plony.
- Malina bardzo źle przezimowała, potem przyszedł przymrozek i grad. Tylko jedna na 30 plantacji jest w miarę dobra, i tam zbiór potrwa 2-3 tygodnie. A na reszcie będą 3-4 rwania i po owocach. Więc tłumaczenie, że 5 zł to cena wyjściowa, która wzrośnie jest bez sensu. Zanim wzrośnie, to nam się owoce na krzakach skończą - mówi Krzysztof Chmiel, plantator malin ze Stowarzyszenia Lubelskich Producentów Malin.
Rolnicy stawiają przetwórniom ultimatum. Potem blokada
Plantatorzy zapowiadają, że jeśli do końca tygodnia cena nie zostanie podniesiona do minimum 9 zł za kilogram, zablokują przetwórnie na 30 dni. – Będziemy protestować. Żaden towar do tych przetwórni nie wjedzie - tłumaczy Chmiel. I dodaje, że zakłady będą ściągać owoce z Mołdawii i Ukrainy.
Cena skupu malin taka jak 20 lat temu. "Poniżają nas"
Plantator zaznacza, że cena malin na poziomie 5 zł/kg była 20 lat temu, ale wtedy koszty produkcji były wielokrotnie niższe.
- 20 lat temu paliwo, nawozy, środki ochrony roślin były dużo tańsze. A dziś przetwórnie, oferując nam taką samą cenę, poniżają nas i same siebie ośmieszają – podkreśla Chmiel.
Pikieta pod ministerstwem rolnictwa
Rolnicy zapowiadają też na następny tydzień pikietę pod ministerstwem rolnictwa. Liczą, że wyjdzie do nich wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który w ubiegłym roku protestował przed gmachem resortu właśnie w sprawie niskich cen skupu malin.
- Jak teraz nic nie zrobimy, to nie przetrwamy. W tamtym roku dołożyliśmy do produkcji, w tym roku już nie mamy z czego dołożyć – mówi Chmiel.
Kamila Szałaj