Podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce odbyły się negocjacje rządu z rolnikami. Rozmowy trwały do późnych godzin nocnych. Jak wynika z informacji, do których dotarł portal topagrar.pl, część protestujących podpisała porozumienie z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim i wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem.
Kto usiadł do negocjacji z ministerstwem rolnictwa?
W negocjacjach z ministerstwem rolnictwa udział wzięli:
- Błażej Bieniasz (AgroUnia)
- Wiesław Gryn (wiceprezes Oszukanej Wsi)
- Maciej Iżowski (organizator protestu w Barwinku)
- Gabriel Janowski (były minister rolnictwa)
- Artur Koncik (rolnik reprezentujący protestujących na granicy w Świecku)
- Roman Kondrów (z Podkarpackiej Oszukanej Wsi)
- Rafał Nieżurbida (przewodniczący protestu rolników Ziemi Lubuskiej)
- Tomasz Obszański (przewodniczący NSZZ RI Solidarność)
- Filip Pawlik (AgroUnia)
- Władysław Serafin (przewodniczący KZRKiOR)
- Andrzej Sobociński (rolnik z Żuław, Pomorska Izba Rolnicza)
Stronę rządową reprezentowali minister Czesław Siekierski i wiceminister Michał Kołodziejczak. Negocjatorem był Artur Balazs.
Co rolnicy uzgodnili z ministrem rolnictwa?
Z informacji portalu topagrar.pl wynika, że porozumienia nie podpisali Wiesław Gryn i Andrzej Sobociński.
Poniżej prezentujemy treść porozumienia rządu z rolnikami, do którego dotarł portal topagrar.pl.
- Trudna sytuacja w rolnictwie wynika z wielu przyczyn i zaniedbań. Główną przyczyną jest agresja Rosji na Ukrainę.
- Strony niniejszych uzgodnień zwracają uwagę na fakt, że jedną z zasadniczych przyczyn destabilizacji europejskiego rynku rolnego była bezwarunkowa zgoda Unii Europejskiej na nielimitowany import produktów rolnych z Ukrainy, poparta jednoznacznym stanowiskiem ówczesnego Rządu RP.
- Dostarczając potrzebę wsparcia humanitarnego, gospodarczego i wojskowego Ukrainy, która padła ofiarą rosyjskiej agresji, obie strony wskazują jednocześnie na fakt, że ukraińska produkcja rolna oparta jest na całkowicie odmiennej strukturze gospodarstw i nie podlega takim wymogom, jakie nałożone są na europejskich producentów żywności. Nieuwzględnienie tego faktu przy podejmowaniu decyzji o zniesieniu ograniczeń dla ukraińskich producentów w dostępie do unijnego rynku było krótkowzroczne, i poza negatywnymi skutkami gospodarczymi uderza także w relacje polityczne i społeczne między państwami i społeczeństwami.
- Zarówno Rząd jak i strona społeczna podkreślają potrzebę i wartość relacji gospodarczych z Ukrainą, jednakże muszą one odbywać się na takich warunkach, aby nie powodowały destabilizacji rynku w UE.
- W związku z tym, że obie strony uznają za konieczne wypracowanie zasad regulujących handel artykułami rolno-spożywczymi, w tym także ich tranzyt między Polską i Ukrainą, utrzymane zostanie obowiązujące embargo na produkty rolne wprowadzone rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 15 września w 2023 roku.
- Minister rolnictwa zwrócił się z wnioskiem do Rady Ministrów o wstrzymanie tranzytu z Ukrainy produktów objętych wyżej wymienionym rozporządzeniem z Ukrainy przez terytorium Polski z dniem 1. kwietnia 2024 r.
- Do dnia wejścia w życie unijnego rozporządzenia ATM (5 czerwca 2024) roku zarówno embargo jak i wstrzymanie tranzytu obejmie także cukier.
- Obie strony zgadzają się, że uregulowanie relacji handlowych z Ukraińców musi przede wszystkim mieć wymiar wspólnotowy i opierać się na ustaleniu warunków dostępu do rynku dla towarów z Ukrainy, w tym przede wszystkim dla zbóż, rzepaku, kukurydzy (i produktów pochodnych dla tych kategorii, jak śruty, mąki, kasze, oleje) cukru, drobiu, jaj, owoców miękkich (i produktów pochodnych), jabłek i koncentratu jabłkowego. Podstawą tych warunków powinny być ustalone okresy referencyjne.
- Niezależnie od kwestii związanych z uregulowaniem relacji handlowych z Ukrainą strony niniejszego porozumienia deklarują gotowość do wypracowania zestawu środków i działań które złagodzą rolnikom zakłócenia Rynku Rolnego w tym:
- pszenica, pszenżyto, jęczmień, żyto, mieszanki zbożowe zostaną objęte dopłatami (do pierwszych 300 ha) opartymi o schemat pomocy obowiązujący w 2023 roku, które będą obejmować sprzedaż dokonaną w okresie od 1 stycznia 31 maja 2024 r.
- utrzymanie podatku rolnego na poziomie nie wyższym niż w 2023 r.
- Strona społeczna deklaruje wspieranie działań Rządu w celu zmiany zasad, na których opiera się Europejski Zielony Ład w rolnictwie.
- Ustalone rozwiązania między Premierem Donaldem Tuskiem a przewodniczącą Urszulą Von der Leyen dokonały istotnych zmian, które uwzględniają propozycje i oczekiwania rolników zgłaszane w czasie protestów. Do najważniejszych należy: zastąpienie od 2024 r. obowiązkowego ugotowania dobrowolnym ekoschematem, uproszczenia dywersyfikacji i zmianowania, umożliwienie państwom członkowskim ustalenia okresu utrzymanie okrywy glebowej, dla gospodarstw do 10 ha odstąpienie od stosowania sankcji za nieprzestrzeganie wymogów środowiskowych (tzw. Warunkowości).
- Przegląd tych zasad będzie kontynuowany. Jednym z pierwszych zadań powinno być przeanalizowanie możliwości zmniejszenia liczby ekoschematów i generalnego uproszczenia zasad wsparcia rolników realizujących wymagania związane z realizacją praktyk środowiskowych.
Rolnicy oburzeni porozumieniem z rządem. "Nam nie o to chodziło"
Większość strajkujących dziś rolników jest oburzona podpisanym porozumieniem.
- W zapisach owego Porozumienia brakuje jakichkolwiek konkretów, które rozwiązują nasze problemy - jest to zlepek deklaracji o których słyszymy od kilku tygodni. Obszański z Solidarności, Serafin z Kółek Rolniczych, Bieniasz czy Pawlik z AgroUnii to przedstawiciele własnych interesów, nie rolników. Jakim prawem osoba, która jest prawą ręką ministra Kołodziejczaka - Filip Pawlik, przesiadujący w gabinecie ministra reprezentował stronę społeczną? - pytają rolnicy z Ruchu Młodych Farmerów.
Także Janusz Kłobucki, rolnik z Prus (woj. wielkopolskie) zaznaczył w rozmowie z nami, że rolnicy z jego regionu są przeciwni porozumieniu, które zostało dziś w nocy podpisane.
- Nie było skonsultowane ze wszystkimi rolnikami i koordynatorami strajków. Nam nie o to chodziło - zaznacza.
Sygnatariusze: to jest uzgodnienie, a nie porozumienie
Liderzy protestujących, którzy podpisali dokument, odpierają jednak te zarzuty. Tłumaczą, że nie jest to porozumienie, a wstępne uzgodnienia. Minister Artur Balazs poinformował też, że Andrzej Sobociński i Wiesław Gryn nie podpisali dokumentu, gdyż musieli wyjść, natomiast zaakceptowali warunki w nim zawarte.