Na początku sierpnia 2024 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi skierowało do konsultacji projekt ustawy zmieniający zasady funkcjonowania Funduszu Ochrony Rolnictwa. Za jego nowelizację odpowiada wiceminister Stefan Krajewski, który dał organizacjom rolniczym czas na zgłaszanie uwag do 16 sierpnia.
Rolnicy potrzebują Funduszu Ochrony Rolnictwa
Funduszu Ochrony Rolnictwa powstał w 2023 roku i ma pomagać rolnikom, którzy nie otrzymali zapłaty za dostarczone produkty rolne, ponieważ podmiot skupujący stał się niewypłacalne. Na środki gromadzone przez Fundusz formalnie zrzuca się ok. 10 tys. podmiotów skupowych, ale rolnicy mówią wprost, że tak naprawdę na FOR zrzucają się sami, bo skupy często pomniejszają cenę właśnie o wpłatę na Fundusz. A środkami zgromadzonymi na FOR zarządza Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
– My, rolnicy tego funduszu potrzebujemy jako ubezpieczenia, tak jak kierowca potrzebuje OC, kiedy wyjeżdża na drogę. Tak naprawdę to my składamy się na FOR i kiedy firma skupowa bankrutuje, to dostajemy pomoc z KOWR, a Ośrodek zajmuje się ściąganiem tych należności. Dla nas jest to dobre rozwiązanie – mówi Emil Mieczaj, rolnik z z woj. zachodniopomorskiego, przedstawiciel rolniczej Solidarności i Partii Twitterowych Rolników (PTR).
Co rząd chce zmienić w Funduszu Ochrony Rolnictwa?
W nowelizacji ustawy o FOR ministerstwo rolnictwa chce wprowadzić m.in. takie zapisy:
- podmioty skupujące produkty rolne miałyby wpłacać na Fundusz jedynie 0,07% wartości netto skupionych produktów, zamiast obecnego 0,125%;
- KOWR, który wypłaca rolnikom rekompensaty z FOR miałby to robić na podstawie prawa o pomocy de minimis w rolnictwie;
- podwojenia odpisu z Funduszu na rzecz KOWR z 2,5% do 5 % z tytułu opłacenia kosztów związanych z obsługą FOR;
- uznania podmiotu skupującego za niewypłacalny wyłącznie na podstawie postanowienia sądowego o upadłości lub restrukturyzacji.
Rolnicy krytykują pomysły zmniejszenie składek na FOR
– Fundusz Ochrony Rolnictwa zamiast się rozwijać, aby pomagać rolnikom w trudnych sytuacjach, idzie w stronę likwidacji. Nowelizacja powinna iść w poprawę istniejących mechanizmów, a tu wprowadza się ograniczenia – uważa Paweł Jaruga, rolnik z Lubelszczyzny, szef Spółdzielni Rolników Lubelska Porzeczka, który również działa w ramach Partii Twitterowych Rolników.
Rolników najbardziej oburzają dwa pomysły zaproponowane przez resort rolnictwa, czyli obniżenia niemal o połowę składki na FOR oraz wliczanie wypłat z FOR do limitu pomocy de minimis w rolnictwie.
Z wyliczeń resortu rolnictwa za danymi GUS wynika, że w 2022 r. wartość skupu produktów rolnych wynosiła 110 716 mln zł. Oznacza to, że obecnie przy zachowania współczynnika wpłat na poziomie 0,125% co roku do Funduszu trafiałoby ok. 138,4 mln. Po zmianach zaproponowanych przez rząd byłoby to już tylko ok. 77,5 mln zł.
Ministerstwo tłumaczy się, że takie wpłaty będą wystarczające, bo „historycznie” nie było tak dużego zapotrzebowania na rekompensaty z FOR. W 2023 r. złożonych zostało 709 wniosków o rekompensatę na kwotę 31,84 mln zł. Ostatecznie po rozpatrzeniu wniosków wypłacono rekompensaty 450 rolnikom na kwotę 16,8 mln zł. Z kolei w 2024 r. wpłynęło 1077 wniosków na odszkodowania w kwocie niemal 586 mln zł. KOWR pozytywnie rozpatrzonych 606 wniosków i wypłacił rekompensaty w wysokości 20,65 mln zł. Jednak ta historia, to zaledwie dwa sezony. Założenie, że w kolejnych latach nie będzie więcej takich wniosków jest dość ryzykowne ze strony ministerstwa rolnictwa.
Paweł Jaruga wskazuje, że składka na FOR od skupów powinna być jeszcze większa niż obecnie, a tym bardziej nie powinna być obniżana.
– To się robią śmieszne pieniądze, nawet w skali jednego podmiotu. To już są ułamki promili – komentuje Emil Mieczaj. – My naprawdę potrzebujemy takiego wsparcia z FOR jako wentyla bezpieczeństwa w tych niepewnych dla rolników czasach. Jak to jest ważne pokazuje sytuacja z Lubelszczyzny, gdzie firma skupiła dużo owoców i nagle się „zawinęła”. Rolnicy muszą mieć wsparcie w takiej sytuacji – dodaje rolnik.
Rekompensaty z Funduszu Ochrony Rolnictwa w ramach pomocy de minimis? "To kuriozalny pomysł"
Emil Mieczaj i Paweł Jaruga krytykują także zapis, aby rekompensaty z FOR były wliczane do limitu pomocy de minimis w rolnictwie. Ministerstwo rolnictwa w uzasadnieniu projektu tłumaczy taki ruch sytuacją, w której program pomocy w formie wypłat rekompensat uzyskał notyfikację w Komisji Europejskiej tylko do końca czerwca 2024 r. "Od 1 lipca 2024 r. KOWR może wydawać decyzje wyłącznie przy równoczesnym stosowaniu przepisów o pomocy de minimis w sektorze rolnym" – twierdzą urzędnicy resortu rolnictwa.
– Jaka to jest pomoc, jeśli rolniczy praktycznie sami robią na to zrzutkę? Wrzucenie tych rekompensat do limitu de minimis jest jakimś kuriozum – uważa Emil Mieczaj.
Nie ma się co dziwić reakcji rolników. Wystarczy popatrzeć, że w tym roku już w lipcu krajowy limit pomocy de minimis w rolnictwie został wyczerpany.
Ustawa o FOR do poprawy
Z kolei Paweł Jaruga zauważa, że zakres ochrony w ustawie o Funduszu Ochrony Rolnictwa powinien zostać poprawiony.
– Niezależnie od tego jaka ekipa rządzi, od ponad 20 lat słyszymy apele, aby rolnicy zrzeszali się i organizowali się, bo to jest przyszłość. Tymczasem rolnicy ze spółdzielni są wyjęci z ustawy o FOR. Jeżeli w jednej wsi są rolnicy indywidulani oraz zorganizowani w spółdzielnię, a ich punkt skupu zbankrutuje, to pieniądze otrzymają tylko ci pierwsi. Gdzie tu logika i sprawiedliwość? – pyta retorycznie Paweł Jaruga z Partii Twitterowych Rolników.
Z tego powodu reprezentanci PTR zaapelowali do wiceministra rolnictwa Stefana Krajewskiego, odpowiedzialnego w rządzie za nowelizację, o spotkanie w sprawie przyszłości Funduszu Ochro Rolnictwa.
Paweł Mikos, współpraca wk