Import z Ukrainy: ATM już działa, a co z cenami referencyjnymi zboża?Łukasz Siara
StoryEditorSytuacja na rynkach rolnych

Import z Ukrainy: ATM już działa, a co z cenami referencyjnymi zboża?

07.06.2024., 14:31h
Nowa umowa o handlu z Ukrainą (ATM) już obowiązuje, ale producenci zbóż domagają się wprowadzenia cen referencyjnych na zboża z Ukrainy. Czy jest na to szansa?

ATM wszedł w życie. Na jakie produkty rolnej z Ukrainy są limity?

Od 6 czerwca 2024 roku zaczęła obowiązywać nowa umowa o zawieszeniu ceł przywozowych i kontyngentów na ukraiński wywóz do UE (ATM). Ma ona obowiązywać do 5 czerwca 2025 r. 

Środki ATM polegają na zawieszeniu wszelkich ceł, które mogły jeszcze być nałożone na import z Ukrainy zgodnie z Układem o stowarzyszeniu UE-Ukraina. Nowy ATM wprowadza m.in. automatyczny mechanizm ochronny w imporcie produktów rolnych, który będzie uruchamiany po przekroczeniu przez handlarzy z Ukrainy limitów. Dotyczą on chociażby:

  • mięsa drobiowego,
  • jaj,
  • cukru,
  • miodu,
  • owsa,
  • kukurydzy.

Limity będą uruchamianego po przekroczeniu przez import z Ukrainy wielkości progowych wyliczonych na podstawie okresu referencyjnego, który obejmuje drugą połowę 2021 r. oraz dwa pełne lata 2022 i 2023.

– Komisja Europejska zapowiedziała również przyjęcie deklaracji. W jednej z nich KE wskazuje na możliwość zastosowania do importu z Ukrainy, w szczególności zbóż, w tym pszenicy, mechanizmu nadzoru. W ww. deklaracji pojawia się także zapowiedź KE dot. możliwości uruchomienia postępowania ochronnego na podstawie rozporządzenia ws. ATM wobec importu z Ukrainy pszenicy. Takie postępowanie może prowadzić w efekcie do wprowadzenia przez KE środków ochronnych, które mogą przyjąć formę m.in. wprowadzenia kontyngentów taryfowych lub ograniczeń ilościowych importu – informuje Czesław Siekierski, minister rolnictwa. 

Co z cenami referencyjnymi na zboże z Ukrainy?

Z kolei Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych chciał, żeby ochrona polskiego rynku przed napływem taniego ukraińskiego zboża polegała na mechanizmie ceny referencyjnej. Taki wniosek do ministra rolnictwa został skierowany jeszcze w lutym 2024 r. 

– W związku z tą sytuacją, chcemy zaproponować wprowadzenie mechanizmu nakładającego daninę publiczną płaconą przez podmioty handlujące ziarnem. Mechanizm opierałby się na cenie referencyjnej zboża oraz ewentualnie innych produktów rolniczych, obowiązującej na polskim rynku. Ceną referencyjną mogłaby być średnia cena zbóż z ostatniego roku, wg wyliczeń GUS, średnia cena giełdy Matif lub inna przyjęta przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi – napisał Przemysław Bochat prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.

Z różnicy między ceną zakupu zboża a ceną referencyjną byłyby finansowane dotacje dla rolników

Zdaniem PZPRZ podmiot, który sprowadzi do Polski produkt rolniczy pochodzący z Ukrainy lub innego państwa spoza UE, poniżej wspomnianej ceny referencyjnej i wprowadzi go do obrotu na krajowym rynku, różnicę pomiędzy ceną zakupu a ceną referencyjną będzie zobowiązany odprowadzić do „Zarządcy Rozliczeń”, którym mogłaby być któraś z istniejących instytucji działających na rzecz rolnictwa – KOWR lub ARIMR.

Z kolei środki zgromadzone w ten sposób na koncie „Zarządcy Rozliczeń” powinny być dystrybuowane z powrotem do rolnika, jako dotacje wynikające ze sprzedaży poniżej kosztów produkcji np. do każdej wyprodukowanej/sprzedanej tony, po przedstawieniu odpowiedniej faktury, dokumentującej ww. straty.

Cena referencyjne nie zgodna z przepisami UE

W kwestii wprowadzenia ceny referencyjnej Ministerstwo Rolnictwa i Rozowju Wsi podkreśliło, że nie może regulować cen, ponieważ byłoby to niezgodne m.in. z przepisami unijnymi. Poza tym, jeśli stabilizacja rynku miałaby polegać na utrzymaniu wysokich cen zbóż i rzepaku na rynku krajowym, w sytuacji spadku cen na rynkach międzynarodowych, to taka stabilizacja doprowadziłaby do załamania eksportu tych produktów z Polski i braku możliwości upłynnienia nadwyżek z uwagi na to, że polskie produkty nie byłyby konkurencyjne cenowo na rynku europejskim i światowym. Nastąpiłoby także zwiększenie przywozu zbóż i rzepaku do Polski, ponieważ produkty te na całym świecie byłyby tańsze niż w Polsce.

Embargo na zboże z Ukrainy wciąż obowiązuje

W odpowiedzi resort rolnictwa przypomina, że od połowy kwietnia 2023 r. obowiązuje zakaz importu do Polski m.in. pszenicy i kukurydzy, czyli zbóż, które przed wprowadzeniem tego zakazu napływały do naszego kraju z tego kierunku w największych ilościach, powodując zakłócenia na rynku. Zakaz ten obowiązuje bezterminowo. Dozwolony jest natomiast tranzyt tych produktów przez Polskę pod warunkiem, że zakończy się w polskich portach bądź poza granicami RP.

Zgodnie z informacją z Krajowej Administracji Skarbowej w odniesieniu do towarów przejeżdżających tranzytem przez Polskę, KAS prowadzi działania związane z zabezpieczeniem trasy przewozu i samego towaru do momentu jego dostarczenia do miejsca zakończenia procedury tranzytu i uzyskania pewności, że transport opuścił granice kraju.

– Od momentu wprowadzenia zakazu przywozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej produktów rolnych pochodzących z terytorium Ukrainy, organy celne nie stwierdziły, aby towary te zostały dopuszczone do obrotu na terytorium kraju – napisał w odpowiedzi Waldemar Guba, dyrektor Departamentu Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich w resorcie rolnictwa.

– Uważam, że dopóki nie wypracujemy ze stroną ukraińską akceptowalnych dla wszystkich stron zasad przepływu towarów rolno-spożywczych, które będą chroniły polskich rolników, zakaz przywozu z Ukrainy nie powinien być zniesiony – dodaje Siekierski. 

Rozmowy z Ukrainą o handlu produktami rolnymi

Dlatego też MRiRW prowadzi dialog ze stroną ukraińską zarówno na poziomie technicznym jak i politycznym, a także z udziałem producentów rolnych, na temat zasad handlu wrażliwymi produktami rolnymi. Dialog nakierowany jest na rozwiązanie bieżących problemów.
– W wyniku uzgodnień ze stroną ukraińską m.in. doprowadzono do sukcesywnego zmniejszania tranzytu najbardziej wrażliwych ukraińskich produktów (pszenicy, kukurydzy i rzepaku) przez terytorium Polski, czego oczekiwali protestujący rolnicy. W kwietniu tranzyt pszenicy, kukurydzy i rzepaku zmniejszył się 2-krotnie w stosunku do tranzytu w II połowie 2023 r. i wyniósł ok. 160 tys. ton, tym samym poziom tranzytu zbliżył się do poziomu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie – podsumował dyrektor W. Guba.

Paweł Mikos, wk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
06. lipiec 2024 17:50