
– Sytuacja jest tragiczna. Od 8 lat zmagamy się z wizją Centralnego Portu Komunikacyjnego. Grozi nam utrata gospodarstw, czyli naszych miejsc pracy – mówiła 1 kwietnia w Sejmie Sylwia Szymańczak, rolniczka, która wraz ze swoim ojcem Tadeuszem i bratem Kamilem uprawiają ok. 100 ha w gminie Teresin. Ich gospodarstwo słynie w całym regionie z produkcji kukurydzy.
Urzędnicy mówią, że to "słuszne" odszkodowania...
Rolniczka zwracała uwagę, że proponowane stawki odszkodowań to od 5 do 15 zł za metr kwadratowy ziemi, która już niebawem będzie warta kilkadziesiąt razy więcej (zmieni się jej przeznaczenie z rolnej na inwestycyjną).
– Urzędnicy powtarzają, że rolnicy mogą liczyć na słuszne odszkodowania. Chciałabym zapytać, co to znaczy? W naszym przypadku, jeżeli spojrzymy na wyceny nieruchomości, to na pewno nie są słuszne pieniądze – tłumaczyła Sylwia Szymańczak.
Podkreślała, że sąsiedzi, z którymi miała okazję niejednokrotnie rozmawiać, również usłyszeli ze strony CPK o podobnych stawkach (część z nich już się wyprowadziła, inni nadal protestują).
Szymańczak tłumaczyła, że rządowa spółka chce zarobić kosztem gospodarzy. Przytoczyła przykład, gdy w 2010 r. pozyskiwano grunty pod budowę autostrady A2 i wtedy stawki dla rolników z okolicy oscylowały wokół 50 zł za metra kwadratowy. Było to 15 lat temu, a więc dziś powinno to być kilka razy więcej.
– To jest po prostu śmiech prosto w oczy. Śmiech właścicielom nieruchomości, którzy zgodnie z konstytucją są właścicielami nieruchomości. CPK zachowuje się jak najeźdźca – grzmiała.
Od 8 lat jesteśmy grillowani
Podczas obrad Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi padły ostre słowa mówiące o tym, że spółka CPK ma swojego legislatora, którzy pisze projekty ustaw "specjalnie pod CPK". – W majestacie prawa odbiera się nam jakiekolwiek możliwości walki o nasze nieruchomości. Czy to jest normalne w państwie prawa? – pytała Szymańczak.
Tłumaczyła, że cześć nieruchomości została sprzedana, ponieważ właściciele zostali zastraszeni. – Mają dosyć terroru CPK i ludzi, którzy przychodzą i straszą wywłaszczeniami. Nie jest łatwo pracować i mieszkać w miejscu, gdzie od 8 lat jesteśmy grillowani. Tak się właśnie czujemy – mówiła rolniczka z gminy Teresin, dodając: – Nie jesteśmy dla CPK partnerem do rozmowy, traktuje się nas jak piąte koło u wozu.
Zostaniemy bezrobotnymi?
W trakcie obrad komisji rolnictwa przedstawiano przykłady, gdy pracownicy spółki CPK przyjeżdżają o różnych porach i ponaglają ludzi do sprzedaży gruntów. Wszystko ma się odbywać w atmosferze zastraszania. – Kiedy zostanie rozpoczęta kontrola NIK w sprawie CPK? – pytała Szymańczak.
Zwróciła uwagę, że obecnie nie ma zabezpieczonych środków na realizację potężnej inwestycji, a cały projekt to "pobożne życzenia". – Działania spółki CPK mają znamiona pobożnego życzenia – irytowała się Sylwia Szymańczak.
Zgodnie z przepisami wywłaszczenia nieruchomości mają odbywać się na rzecz spółki CPK, a nie Skarbu Państwa. Więc nawet w przypadku zablokowania całej inwestycji ziemia nie wróci już do rolników.
– Nie mamy żadnych możliwości rozwoju. Co mamy robić, zarejestrować się w pośredniaku jako bezrobotni? – pytała Sylwia Szymańczak. – Posiadamy gospodarstwa, w których chcemy normalnie pracować.
Grunty zastępcze nie spełniają żadnych standardów
Rolnicy relacjonowali, że propozycje dotyczące gruntów zastępczych (zamiennych) nie spełniały żadnych standardów. Cześć z nich to były działki budowlane, a inne oddalone o kilkadziesiąt kilometrów (np. 16 hektarów pod Ciechanowem czy 60 arów pod Radomiem).
– Mamy przenieść tam gospodarstwo? Przecież to kpina! – oburzała się Sylwia Szymańczak i dodała, że domaga się znacznie lepszych propozycji dla gospodarzy, którzy jeszcze zostali.
W trakcie obrad komisji zwracała uwagę, że hektar kosztuje dziś nawet 140 tys. zł, a CPK za ziemię oferuje kilka razy mniej. – To nie jest uczciwe – narzekała.
8 ha pójdzie do zabetonowania
Pytano, dlaczego gruntów zamiennych nie może proponować Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Tadeusz Szymańczak ze Stowarzyszenia "Ochrona i Rozwój" – Nie dla CPK zastanawiał się, jak to możliwe, że państwo pozwala na bezprawie. – 8 tys. hektarów chce się zabetonować, to skandal. Czy w Baranowie chce się wybudować drugi Radom? – pytał rolnik.
Krytykował tzw. dobrowolne wykupy, które – w jego ocenie nie mają nic wspólnego z dobrowolnością.
Przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju i Technologii nie miał zbyt wiele do powiedzenia, twierdząc, że za większość tematów odpowiada pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek. Stwierdził, że w sprawie nieprawidłowości dotyczących wywłaszczeń należy zwrócić się właśnie do niego.
Więcej miał do powiedzenia poseł KO Kazimierz Plocke (w przeszłości był wiceminister rolnictwa), który zaapelował do kolegów z rządu o większą wyrozumiałość.
– Nie można budować inwestycji na krzywdzie ludzi – mówił Plocke i dodał: – Uważam, że jest możliwy kompromis i trzeba go znaleźć. Będziemy rozmawiać, a ostateczne ustalenia muszą być satysfakcjonujące zarówno dla Skarbu Państwa, jak i obywateli. Ta sytuacja, która jest dzisiaj, musi ulec zmianie.
W podobnym tonie wypowiadał się poseł Kazimierz Gwiazdowski (PiS). Podkreślał, że rolnicy, którzy oddają ziemię pod CPK, powinni otrzymywać grunty z KOWR. – Ci ludzie powinni być szczególnie uhonorowani – zaznaczył.
Dyrektor generalny KOWR - odszkodowania powinny być godne!
Obecny na sali Henryk Smolarz, dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który jest jednocześnie posłem PSL odpowiedział, że odszkodowania powinny być "godne".
Przyznał, że w przypadku CPK tak nie jest. – Słabością państwa polskiego jest to, że niektóre instytucje nie potrafią funkcjonować i potrzebują tworzenia specjalnych rozwiązań prawnych – tłumaczył. Smolarz dość niejasno wypowiedział się w sprawie gruntów zamiennych. Tłumaczył się nieznajomością konkretnych przepisów specustawy dotyczącej CPK.
Specustawa o CPK do szczegółowej analizy
Poseł Mirosław Maliszewski (PSL), przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaproponował, aby komisja kontynuowała temat dotyczący CPK na kolejnym posiedzeniu. – Nie zamiatamy tej sprawy pod dywan – zapewniał parlamentarzysta.
Podkreślił, że zależy mu na precyzyjnych dyskusjach, zwłaszcza w sferze prawnej. Szczegółowej analizie ma być poddana specustawa o CPK, a problemami rolników z terenu gminy Baranów, Wiskitki oraz Teresin ma zająć się nie tylko komisja rolnictwa, ale również infrastruktury.
– Będę o to zabiegał, będę chciał zorganizować połączone posiedzenie obu komisji jeszcze w tym półroczu – obiecał.
Krzysztof Zacharuk