Rolnicza Solidarność organizuje strajk rolników w Warszawie. Kołodziejczak uważa, że to włączanie rolników w politykę
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak nawołuje do bojkotu protestu rolników, który ma się odbyć w najbliższą środę 6 marca w Warszawie. Strajk organizuje NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Zdaniem Kołodziejczaka organizacja ta przez ostatnie lata przyglądała się biernie działaniom PiS, rujnującym polskie rolnictwo.
– Gdzie ta Solidarność była przez 8 lat, żeby postawić do pionu obecną opozycję, a wtedy decydentów? No chłopaki, gdzie wtedy byliście? Ja wam mogę odpowiedzieć: wielu z was było w kieszeni tamtego rządu - mówi Kołodziejczak na nagraniu udostępnionym na facebookowym profilu AGROunii.
Kołodziejczak: żaden szanujący się rolnik nie powinien brać udziału w proteście
Kołodziejczak zaznacza, że rolnicy nie powinni brać udziału w proteście, bo jest to protest polityczny.
– Nikt z AGROunii i nikt, kto dobrze życzy polskiemu rolnictwu nie weźmie, a na pewno nie powinien wziąć udziału w proteście w Warszawie. Żaden szanujący się polski rolnik nie powinien w tym proteście brać udziału – mówi Kołodziejczak.
Wiceminister ocenia, że w protest w Warszawie mocno angażują się działacze i sympatycy PiS i innych partii opozycyjnych.
– To będzie protest polityczny, bo widzę, kto startuje w wyborach samorządowych. Widzę polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mówią, że trzeba jechać na ten protest, żeby dowalić tym, którzy teraz przejęli władzę. To jest właśnie odbieranie nam wszystkim, i środowisku rolniczemu, i sprawującym władzę pewnego rodzaju powagi, która powinna towarzyszyć przy podejmowaniu najważniejszych decyzji – mówi Kołodziejczak.
Wiceminister rolnictwa: PiS specjalnie podgrzewa atmosferę
W jego ocenie także inne protesty rolników w Polsce, które „rozpoczęły się w słusznej sprawie, są dziś wykorzystywane politycznie”.
- PiS specjalnie podgrzewa atmosferę. Ich celem jest podzielić polską wieś z polskim miastem i rolników z innymi branżami zawodowymi – podkreśla Kołodziejczak i dodaje, że w kwestii protestu w Warszawie ma inne zdanie niż premier Donald Tusk i minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Kołodziejczak zaznacza, że przez 8 lat rządów PiS zostało zlikwidowanych ok. 200 tys. gospodarstw hodujących trzodę chlewną. Jako największą porażkę rządów PiS polityk wskazuje przejęcie przez duże sieci handlu żywnością w Polsce.
Szef rolniczej "Solidarności" wyszedł z rozmów z premierem
Tu warto przypomnieć, że między Kołodziejczakiem a Tomaszem Obszańskim, przewodniczącym rolniczej „Solidarności” doszło do spięcia podczas szczytu rolniczego zorganizowanego przez premiera Tuska. Szef rolniczej „Solidarności” wyszedł z rozmów, argumentując to tym, że część osób i organizacji nie została wpuszczona na spotkanie.
Kamila Szałaj