Tegoroczna susza zdziesiątkowała uprawy w Polsce. Rolnicy w obawie, że aplikacja suszowa w swoich wyliczeniach znów nie będzie odzwierciedla rzeczywistych strat na polu wnioskowali o umożliwienie szacowania start przez komisje suszowe. Rząd przychylił się do tej prośby, ale przepisy w tej sprawie weszły w życie za późno.
- Żniwa były już w pełnym biegu i spora część plantacji była już zebrana i tym samym cześć rolników nie mogła zgłosić strat w swoich uprawach – zaznacza Wielkopolska Izba Rolnicza.
Komisje suszowe oszacowały straty w Wielkopolsce
Ale tam gdzie zboże jeszcze stało na pniu, komisje szacowały straty. W Wielkopolsce chodziły po polach w 22 powiatach. Tylko w kilku gminach nie odnotowano zgłoszeń od rolników.
- Na polach jeszcze pozostają uprawy, których zbiór odbywa się jesienią. Wnioski o oszacowanie suszy w na tych plantacjach można cały czas składać do komisji – tłumaczy WIR. I dodaje, że obecnie komisje przyjmują zgłoszenia o szacowanie strat między innymi w ziemniakach i kukurydzy.
Straty suszowe w zbożach jarych nawet 80 proc.
Z danych zebranych przez Wielkopolską Izbę Rolniczą wynika, że według wyliczeń komisji szacujących w województwie duży spadek plonów wystąpił w zbożach jarych na słabszych glebach. Było to od 40 proc. do nawet 80 proc. strat.
W zbożach ozimych w niektórych rejonach województwa, na słabych glebach zanotowano straty w wysokości od 30 do 45 proc. W kukurydzy na kiszonkę wyniosły one ok 50 proc., a na ziarno nawet do 70 proc., w uprawach roślin strączkowych wystąpiły ubytki plonów do 70 proc. W trwałych użytkach zielonych w pierwszym pokosie wystąpiły straty do 60 proc., w drugim pokosie do 40 proc. a w lucernach oszacowano je na ok 40-50 proc.
Gdzie i jakie uprawy ucierpiały najbardziej?
Najbardziej ucierpiały uprawy w powiecie ostrowskim. Straty w zbożach ozimych sięgają 40 proc., w jarych 80 proc., w kukurydzy na kiszonkę 70 proc., w burakach 50 proc., a w łąkach 30 proc. Podobnie było w powiecie złotowskim.
Także w powiecie chodzieskim sytuacja jest trudna. Tam straty są na poziomie 50-70 proc.
Również w powiecie gnieźnieńskim deficyt wody spowodował duże starty: w zboża ozimych i rzepaku 35-40 proc., w jęczmieniu jarym 40- 50 proc., w owsie 40-70 proc., a w strączkowych 70 proc.
Duże ubytki na poziomie 40-50 proc. odnotowano także w powiecie kościańskim w gm. Krzywiń.
W powiecie leszczyńskim mocno ucierpiały kukurydze: na kiszonkę do 50 proc. strat, na ziarno do 70 proc. Równie mocno suszę odczuły zboża jare, w których strata wynosi 70 proc.
Z kolei w powiecie śremskim deficyt wody mocno ograniczył plony warzyw gruntowych – o 80 proc.
Natomiast w okolicach Środy Wielkopolskiej zanotowano duże straty w kukurydzy – do 80 proc.
Również pod Poznaniem zboża jare mają do 70 proc. strat, kukurydza i lucerna do 50 proc., a zboża ozime do 45 proc.
Czy aplikacja wyliczy straty na takim poziomie jak komisje?
Straty są więc bardzo dotkliwe dla rolników. Martwią się oni jednak, że aplikacja suszowa wyszacuje im znacznie niższe straty niż mają w rzeczywistości i nie otrzymają odpowiednich rekompensat.
Niestety, na razie można porównać strat wyliczonych przez komisje z tymi wyliczonymi przez aplikacje. Będzie to możliwe dopiero po 20 września br.