Jest pierwsze ognisko choroby niebieskiego języka w Polsce
Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Choroba niebieskiego języka dotarła do Polski. Pierwsze ognisko pojawiło się w gospodarstwie utrzymującym 31 sztuk bydła w miejscowości Rajczyn gmina Wińsko w powiecie wołowskim na Dolnym Śląsku. Informację tę potwierdził portalowi topagrar.pl lek. wet. Paweł Szewczyk, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wołowie.
- Jedno z trzech przebadanych zwierząt w stadzie zareagowało dodatnio, jeżeli chodzi o zawartość przeciwciał. Jeszcze raz wysłaliśmy próbkę do PIW-PIB w Puławach i otrzymaliśmy pozytywny wynik. W mojej opinii jest podstawa do dalszych działań i badań w tym stadzie. Dlatego pobrane zostały próbki do badań w całym stadzie, również od sztuki podejrzanej – wyjaśnia lek. wet. Paweł Szewczyk w rozmowie z Dorotą Kolasińską z topagrar.pl. Dodał, że na podstawie tych badań zapadnie ostateczna decyzja o wyznaczeniu ogniska choroby.
Obszar zagrożony może sięgnąć 150 km
Niestety, obszar zagrożony chorobą będzie najprawdopodobniej bardzo duży i wyniesie 150 km w promieniu ogniska. Obejmie tereny województw lubuskiego, wielkopolskiego, opolskiego i łódzkiego.
Na razie w stadzie, gdzie wykryto chorobę ubojowi zostanie poddana tylko zakażona sztuka bydła. Dalsze decyzje będą podejmowane po otrzymaniu wyników z Instytutu w Puławach.
Lekarz Weterynarii w Wołowie uspokaja. "Nie będzie wybijania zwierząt w stadach"
Ale lek. wet. Paweł Szewczyk uspokaja, że „nie będzie żadnego wybijania zwierząt w stadach w sąsiedztwie”.
- Podejrzewam, że będą wzmożone badania i pobieranie próbek - podkreślił.
Choroba niebieskiego języka. Czy ceny bydła spadną?
Pojawienie się choroby niebieskiego języka w Polsce może mieć fatalne skutki dla hodowców, bo utracimy status kraju wolnego od choroby. A to może wpłynąć negatywnie na ceny skupu bydła i zbytu wołowiny. Sytuacja jest o tyle trudna, że na polskim rynku nie ma zarejestrowanej żadnej szczepionki przeciwko chorobie niebieskiego języka, w przeciwieństwie do Niemiec, gdzie dostępne są aż 3 różne preparaty.
Jakie są objawy choroby niebieskiego języka?
Dolnośląski Inspektorat Weterynarii podaje, że u bydła objawy mogą nie być widoczne. Charakterystyczne dla tej choroby będą takie objawy kliniczne jak:
- wydzielina z nosa,
- obrzęk szyi i głowy, szczególnie wokół oczu i pyska,
- zapalenie spojówek (zaczerwienione i łzawiące oczy),
- obrzęk wewnątrz i owrzodzenie jamy ustnej, ślinienie,
- obrzęk i/lub zaczerwienienie strzyków i sromu,
- osowiałość, gorączka,
- kulawizny, spowodowane zapaleniem koronki i tworzywa racic,
- możliwość długoterminowych strat produkcyjnych u ozdrowieńców, np. zmniejszona wydajność mleczna.
Co to jest choroba niebieskiego języka?
Choroba niebieskiego języka (Bluetongue) jest zakaźną chorobą przeżuwaczy, zarówno domowych jak i dzikich (chorują na nią bydło, owce i kozy, ale także sarny, jelenie, łosie, afrykańskie antylopy, wielbłądy, słonie), wywoływaną przez wirus z rodzaju Orbivirus (Reoviridae). Zwierzęta nie zarażają się bezpośrednio od siebie, a jedynie poprzez owady kłująco-ssące z rzędu muchówek oraz poprzez krew lub nasienie. Choroba nie przenosi się na inne gatunki zwierząt gospodarskich i domowych oraz na ludzi, co oznacza, że mięso, mleko, skóry i wełna oraz inne produkty pochodzące od przeżuwaczy nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Na terytorium Polski choroba niebieskiego języka podlega obowiązkowi zwalczania.
Choroba niebieskiego języka mocno rozprzestrzenia się w Europie. Pojawiła się w państwach, jak Andora, Austria, Belgia, Dania, Francja, Hiszpania, Holandia, Luksemburg, Niemcy, Czechy, Szwajcaria, Włochy, Grecja, Szwecja, Portugalia.
Kamila Szałaj, na podst. topagrar.pl