Protest rolników na dożynkach
W najbliższą niedzielę 1 września podczas Dożynek Powiatu Przemyskiego w Bolestraszycach (woj. podkarpackie) odbędzie się protest rolników z Podkarpackiej Oszukanej Wsi. Gospodarze chcą w ten sposób zamanifestować swoje niezadowolenie z obecnej polityki rządu i samorządów. Będą apelować do wójtów o zmniejszenie podatku rolnego, którego minister rolnictwa, mimo obietnic, nie obniżył.
– Skoro minister Siekierski nie może obniżyć podatku rolnego, to spróbujemy dotrzeć bezpośrednio do włodarzy gmin. W końcu bliższa ciału koszula niż marynarka – mówi w rozmowie z nami Roman Kondrów, lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi. Dodaje, że protest będzie pokojowy.
– Nie chcemy żadnych przepychanek i ekscesów – podkreśla i zaznacza, że akcja ma na celu uświadomić dożynkowym gościom, w jak trudnej sytuacji są obecnie rolnicy. Ceny zbóż lecą w dół, koszty produkcji rosną, a o opłacalności można pomarzyć.
„Organizują dożynki za nasze podatki i świnki”
Rolnikom nie podoba się także to, że dożynki stały się imprezą polityczną. Bawią się głównie elity rządzące, a dla gospodarza, który poniósł największy trud pracy i zebrał plony, brakuje miejsca. Podkarpacka Oszukana Wieś się na to nie zgadza. Dlatego na banerach będą hasła: „Dożynki są dla rolników, nie dla urzędników” czy „Urzędnicy balują, rolnika rujnują”.
– Trudno zaakceptować fakt, że włodarze będą się bawić naszym kosztem, skoro na co dzień się nami nie przejmują i ustalają nam podatki na maksymalnym poziomie. Na dożynki wydali grube tysiące złotych. Przyjedzie z 200 dygnitarzy się pokazać, a rolnik dostanie co najwyżej 2 piwa i kiełbaskę i usiądzie gdzieś na ławce z boku. To poniżające i niegodne tego święta. Urzędnicy organizują dożynki za nasze podatki i świnki – wyjaśnia lider protestujących rolników.
We wrześniu rolnicy zablokują granicę w Medyce
Protest na dożynkach to nie jedyna akcja, jaka w najbliższym czasie planują rolnicy z Podkarpackiej Oszukanej Wieś. Już we wrześniu zamierzają przez tydzień blokować granicę na przejściu w Medyce. Otrzymali stosowne zezwolenie. Zapowiada się więc gorąca jesień w rolnictwie i protesty w wielu regionach kraju.
Kamila Szałaj