Rolnicy w Białej Podlaskiej przeciwni umowie z Mercosur
Stowarzyszenie Polski Rolnik zorganizowało 23 listopada br. protest głównie przeciwko planowanej umowie UE z krajami Mercosur. Protestujący podkreślali, że porozumienie to doprowadzi do importu do Polski i całej UE produktów spożywczych wyprodukowanych w warunkach niezgodnych z obowiązującymi u nas zasadami, co doprowadzi do pogorszenia stanu zdrowia naszego społeczeństwa oraz do likwidacji polskiego rolnictwa.
Uczestnicy protestu zebrali się na stacji BP w Białej Podlaskiej. W proteście uczestniczyło około 30 ciągników i kilka samochodów osobowych. Po konferencji prasowej rolnicy udali się na pobliską trasę DK2, po której jeździli do godziny 14-tej.
NIE dla ustawy łańcuchowej
Oprócz umowy z Mercosur, rolnicy sprzeciwiali się także tzw. „ustawie łańcuchowej”.
- Wspólnie z rolnikami z powiatu bialskiego i ościennych zebraliśmy się dzisiaj, żeby wyrazić nasz sprzeciw przeciwko umowie z Mercosur oraz ustawie łańcuchowej. Chcemy też dać opór zielonemu ładowi, którego zasady wprowadzane są tylnymi drzwiami. Mówiąc wprost żądamy ochrony polskich gospodarstw – powiedział Piotr Kisiel, przewodniczący Stowarzyszenia Polski Rolnik i członek Ruchu Młodych Farmerów.
"Nasze gospodarstwa zaczynają upadać"
- Jesteśmy tutaj dlatego, że polityka prowadzona obecnie przez UE powoduje, że nasze gospodarstwa zaczynają upadać i ten proces będzie się nasilać. Zawarcie umowy pomiędzy UE, a Mercosur spowoduje to, że w naszych gospodarstwach rodzinnych nie będzie się opłacało hodować zwierząt na mięso – powiedział Piotr Michaluk z powiatu bialskiego zajmujący się produkcją zwierzęca oraz hodowlą trzody chlewnej.
- Umowa UE z Mercosur wyeliminuje z produkcji polskich rolników. Nie będziemy konkurencyjni w stosunku do ich tańszej produkcji - powiedział Adam Rycerski z gminy Rososz.
- Sytuacja w rolnictwie jest bardzo trudna. Przejadamy oszczędności, które wcześniej zgromadziliśmy. Ceny płodów rolnych mamy sprzed 10 lat, a koszty produkcji wzrosły o 100%, a nawet więcej. Jak nic się nie zmieni, to za kilka lat nas nie będzie, a wówczas ceny żywności w sklepach na pewno będą wyższe – powiedział Krzysztof Rycerski z gminy Rososz.
Józef Nuckowski