Rolnicy przerażeni pryszczycą. ”To nas położy. Gdzie sprzedamy mięso i mleko?”Konrad Krupiński/Facebook
StoryEditorSpotkanie z ministrem

Rolnicy przerażeni pryszczycą. "To nas położy. Gdzie sprzedamy mięso i mleko?"

15.01.2025., 16:55h

Rolnicy obawiają się, że w Polsce pojawi się pryszczyca. - To nas po prostu położy - mówili podczas spotkania z ministrem rolnictwa i Głównym Lekarzem Weterynarii. Zwrócili się do premiera Donalda Tuska o zabezpieczenie środków na ewentualne odszkodowania i pomoc. Jażdżewski poinformował, że rozważa dezynsekcję obór zimą.

Krzysztof Jażdżewski, Główny Lekarz Weterynarii przedstawił rolnikom sytuację odnośnie grypy ptaków oraz rzekomego pomoru drobiu oraz choroby niebieskiego języka. Opisał również sytuację w Niemczech dotyczącą pryszczycy, którą wykryto pod Berlinem, 70 km od granicy z Polską. To jedna z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych zwierząt parzystokopytnych, takich jak bydło, świnie, owce czy kozy.

Jażdżewski: większość krajów świata zablokuje Niemcom eksport mięsa, skór i mleka

- Musimy pamiętać, że każda zmiana zachowania zwierząt parzystokopytnych powinna być zgłoszona lekarzowi weterynarii. To jedna z najbardziej zaraźliwych chorób na świecie. W Niemczech wprowadzono zakaz przemieszczania zwierząt z Brandenburgii do piątku włącznie. Mamy decyzję KE, która wprowadziła strefy – powiedział Jażdżewski i dodał, że na szczęście w tym okresie nie importowaliśmy zwierząt z Brandenburgii, dzięki restrykcjom dotyczącym choroby niebieskiego języka.

- Holendrzy zaimportowali tylko z Brandenburgii 3600 cieląt do 125 gospodarstw. Teraz rolnicy są w strachu, a zwierzęta są badane, czy nie mają utajonego wirusa. Musimy wykazać się olbrzymią ostrożnością, jeśli chodzi o kupno zwierząt z gospodarstw. Wszystkie muszą mieć pełną dokumentację. Mieliśmy niedawno w Wielkopolsce bydło przywiezione bez świadectwa zdrowia, co wykryliśmy przypadkowo. Jeśli choroba wybuchnie w Polsce, to nie będzie sytuacji, że choroba się nie rozejdzie. Obecnie większość krajów świata zablokuje Niemcom eksport mięsa, skór i mleka. Nawet masła nie chcą od nich kupować – dodał Główny Lekarz Weterynarii.

Rolnicy boją się niebieskiego języka

Konrad Krupiński, hodowca bydła mlecznego z woj. warmińsko-mazurskiego zapytał Jażdżewskiego o dostępność szczepionki przeciwko BTV.

- Informacje na temat możliwości sprowadzenia szczepionki na BTV są rozpowszechnione wśród związków branżowych. Pierwsze wnioski już wpłynęły, jednak preparat jest uznawany za lek, a hodowca nie może samodzielnie go kupować i stosować. Związki mogłyby koordynować tę kwestie. W procedurze musi być hurtownia i lekarz weterynarii – podkreślił Główny Lekarz Weterynarii. Nadal trwają prace nad usprawnieniem tej procedury. 

Krupiński: pryszczyca nas położy, skoro rynek zamyka się nawet na masło z Niemiec

Krupiński dopytywał też o pryszczycę. Jego zdaniem jest obawa, że czynnik ludzki rozprzestrzeni tę chorobę po Polsce.

- Z Brandenburgii bydło pojechało do Holandii, mogło też przyjechać do Polski na butach - mówił Krupiński. Dodał, że jeśli choroba trafi do Polski, straty mogą być katastrofalne.

- Skoro rynek światowy zamyka się nawet na masło z Niemiec, to może to spowodować katastrofę na wsi. Wszyscy producenci mleka i wołowiny odczują skutki. W tym momencie sytuacja jest już podbramkowa z Zielonym Ładem, Ukrainą i Mercosurem. A tu na własnym podwórku pryszczyca nas po prostu położy - podkreślił Krupiński. Zaapelował, żeby premier Donald Tusk zabezpieczył środki na ewentualną pomoc dla rolników poszkodowanych przez pryszczycę. 

Jażdżewski poinformował, że w bioasekuracji pryszczycy występują te same zasady, co w przypadku innych zwierzęcych chorób wysoce zakaźnych. Należy ograniczyć dostęp osób postronnych, kupować paszę (słomę i siano) z wiadomego źródła. Wirus jest bardzo groźny, bo przenoszony jest przez powietrze (do 3 km), narzędzia, maszyny, paszę.

Jażdżewski o pryszczycy: proponuję dezynsekcję obór zimą

Hubert Ojdana, rolnik z Podlasia podkreślił, że mieszka w epicentrum żubrów, które codziennie płoszy ze swoich pól. Dodał, że w ubiegłym roku na polach było znacznie więcej żubrów, a ich populacja spada, jak podejrzewa Ojdana, właśnie przez tego typu choroby, bo widzi więcej padłych sztuk. 

- Jeśli zwierzęta zdychają już od kilkunastu miesięcy, to jest kwestia nadzoru ochrony środowiska, w Parku Narodowy są lekarze, którzy się nimi zajmują. To nie jest na pewno pryszczyca, bo już by była w gospodarstwach, w przypadku Bluetong, pamiętajmy, że teraz jest okres wolny kuczmanów, które roznoszą chorobę. Nawet jeżeli nosicielem wirusa jest żubr, to wiedza nasza wskazuje, że 60-70 dni wirus jest we krwi. Nawet jeśli zostały zarażone w listopadzie, to w marcu komary nie znajdą już wirusa, ale w oborach kuczmany mogą utrzymywać się przez cały rok, jeżeli będziemy mieli bezobjawowego osobnika w oborze. Proponuję dezynsekcję obór zimą - podkreślił Krzysztof Jażdżewski. 

Czy będzie zakaz importu zwierząt i mięsa z Niemiec?

Adrian Wawrzyniak z Solidarności RI zapytał, czy Polska wprowadzi tak jak Wielka Brytania zakaz importu mięsa i zwierząt.

- Od pojawienia się informacji, zwiększone są kontrole na granicy dotyczące przewozu zwierząt. Niemcy wprowadziły zakaz przemieszczania zwierząt z Brandenburgii, KE też wprowadziła zakaz. Wielka Brytania nie jest członkiem UE, my jeszcze mamy świadectwa zdrowia, ale w przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego nie mamy. Kierujemy się przepisami unijnymi. Za wcześnie mówić o wprowadzeniu zakazu – zaznaczył Krzysztof Jażdżewski.

Albert Katana

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. styczeń 2025 17:01