
Program odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Polsce
Polscy hodowcy świń zastanawiają się, co z programem odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Polsce. W live na Facebooku Janusz Terka hodowca świń z piotrkowskiej „Solidarności” przyznał, że do rolników docierają sygnały o pracach nad dokumentem.
– W środowisku hodowców toczy się dyskusja na temat stworzenia programu odbudowy pogłowia trzody chlewnej. Od wielu lat mówi się o tym programie, a niewiele się w tej sprawie zmienia. Gospodarstwa utrzymujące trzodę chlewną się likwidują, a liczba pogłowia spada. Są sygnały, że powstaje taka strategia, a my – hodowcy, nic o tym nie wiemy – zaczął Terka.
Strategia odbudowy pogłowia trzody chlewnej bez głosu hodowców?
Zdaniem Terki, tworzenie strategii odbudowy pogłowia trzody chlewnej bez udziału hodowców, będzie kolejnym "strzałem w kolano" dla jej twórców, bo przecież wcześniej tego typu działania były już podejmowane, ale z marnym skutkiem.
– Sytuacja jest zgoła odmienna, niż powinna być. Większość hodowców tak uważa, że nie można tworzyć strategii dla hodowców bez ich udziału. Taka strategia powinna być szeroko konsultowana i omawiana z hodowcami. Już kilka takich strategii powstało, zostały napisane w wąskim gronie, wydano na to pieniądze i to leży na półce. Teraz może być podobnie – ostrzega Terka.
O strategii odbudowy pogłowia trzody chlewnej trzeba mówić głośno
Członek rolniczej „Solidarności” nie ma wątpliwości, że o dokumencie, którym jest strategia odbudowy pogłowia trzody chlewnej, należy mówić głośno i pracować nad nim w szerokim gronie po to, żeby skutki prowadzonych prac były jak najbardziej pozytywne.
– Nasza świadomość jako hodowców jest zupełnie inna niż była kilka lat temu i nie pozwolimy na to, żeby powstało coś, co będzie nas dotyczyło, a nie będziemy uczestniczyć w tego tworzeniu. Zwracam się do hodowców, ale również do osób, które uczestniczą w tworzeniu tej strategii, żeby nie robiły tego w zaciszu gabinetu, ale żeby szeroko informowały o tych pracach hodowców po to, żeby mogło z tego wyjść cos pozytywnego – apeluje Terka.
Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego do likwidacji?
Zdaniem Terki, gorącym tematem wśród hodowców, jest również funkcjonowanie Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego, do którego działalności mają oni wiele zastrzeżeń. Jak przyznaje rolnik, on również jest po stronie tych, którzy woleliby, by fundusz został zlikwidowany, m.in. ze względu na słabą promocję polskiej wieprzowiny.
– Rzadko który hodowca pozytywnie wypowiada się na temat działalności Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego. Wszyscy się składamy na ten fundusz, pieniądze są wydawane, a czy działania tego funduszu przynoszą pozytywny efekt? Niekoniecznie. Przyłączam się do głosu hodowców, którzy mówią, że Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego powinien być zlikwidowany, bo dawanie pieniędzy na coś, co nie przynosi efektu, nie ma sensu – twierdzi Terka. – Jeżeli nie nastąpią zmiany w funkcjonowaniu funduszu, to my hodowcy powinniśmy doprowadzić do tego, żeby ten fundusz był zlikwidowany. Nie ma sensu wyrzucać pieniędzy w błoto. Polska wieprzowina powinna być promowana, ale niech będzie promowana na odpowiednim poziomie, a nie na takim, jak ma to miejsce teraz – dodaje.
Sprawdź również: Rolnicy przerażeni, ministerstwo uspokaja. "Zakłady mięsne dostaną wytyczne" [FILM]
W swoim wystąpieniu Terka porusza również kwestię złożonego na koniec 2024 r. przez Krajową Radę Wieprzowiny pisma do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, za którego pośrednictwem proszono o zweryfikowanie zmowy cenowej. Niestety, po upływie dwóch miesięcy nadal nie ma odpowiedzi na zadane pytania. W związku z tym Terka zachęca rolników do zadawania pytań przedstawicielom organizacji, które ich reprezentują.
– Jako Krajowa Rada Wieprzowiny złożyliśmy na koniec roku 2024 pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta o to, żeby zbadać zmowę cenową. Minęły dwa miesiące, jest luty, odzewu nie ma. I co się powinno dziać? To jest właśnie rola organizacji rolniczych, które reprezentują hodowców, żeby się w tej sprawie wypowiedzieli. A może jest tak, że niektóre organizacje nie są zainteresowane tym, żeby ten wniosek był rozpatrywany? To jest ważna rola hodowców, abyśmy stawiali pytania organizacjom, które nas reprezentują, co sądzą o takich działaniach – kończy Terka.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
Źródło: Facebook/Solidarność Rolników Piotrków