Protest rolników – to hasło, które w roku 2023 wielokrotnie i szczególnie często było słyszane w okresie zimowo-wiosennym, kiedy producenci zbóż protestowali pod różnymi instytucjami, w wielu miejscach Polski, domagając się wyższych cen skupu i poprawy tragicznej sytuacji w polskim rolnictwie. Jedną z grup protestujących w tamtym czasie na polskich drogach, stworzyli rolnicy z powiatów zgorzeleckiego i lubańskiego, którzy do dziś borykają się z konsekwencjami swojego postępowania. Policja ukarała rolników mandatami, jednak nie wszystkich, bo tylko 14, a na proteście było ich o wiele, wiele więcej.
Protest rolników w Zgorzelcu – zablokowana autostrada
O sprawie protestu i „wlepionych” mandatach poinformowała Dolnośląska Izba Rolnicza. Jak potwierdza prezes zarządu DIR, Ryszard Borys, powodem działania rolników była trudna sytuacja materialna, w której się znaleźli, ale również brak reakcji ze strony rządu, który przecież informowali i prosili o pomoc.
– To był jeden większy protest, podczas którego rolnicy jeździli wokół ronda, żeby pokazać, jak jest źle. Władza nas nie słuchała pomimo tego, że jako DIR wielokrotnie pisaliśmy pisma do ministra Henryka Kowalczyka później do ministra Roberta Telusa. W związku z tym grupa rolników podjęła spontaniczną decyzję o zorganizowaniu protestu. Jedyną rzeczą, którą im się narzuca, jest to, że protest powinien być zgłoszony, a nie był – przyznaje prezes DIR.
Zablokowana autostrada i mandaty
Z relacji prezesa DIR wynika, że dla rolników fakt otrzymania mandatów nie jest zrozumiały ze względu na liczbę osób protestujących, która była zdecydowanie wyższa niż 14.
– Protest, który rolnicy zorganizowali 14 kwietnia 2023 r. w Zgorzelcu, nie został wcześniej nigdzie zgłoszony. Dolnośląska Izba Rolnicza wystąpiła do komendanta wojewódzkiego o wyjaśnienia w tej sprawie, ponieważ było tam o wiele więcej osób, a mandat dostało tylko 14 rolników. Czekamy na stanowisko policji w tej sprawie – zapowiedział prezes Borys.
Czy reakcja policji była spowodowana niewłaściwym postępowaniem rolników?
Prezes DIR nie ukrywa, że postępowanie rolników skomplikowało sytuację. Dolnośląska Izba niejednokrotnie organizowała protesty i w nich uczestniczyła. Wtedy wszystko było w porządku, bo wszystko było zgłoszone. Teraz stało się inaczej. Nie ma jednak zgody na to, żeby konsekwencje poniosła wyłącznie wybrana grupa osób, skoro protestujących było więcej.
– Podczas protestu doszło do zablokowania autostrady. Z tego, czego się dowiedziałem, wynika, że głównym zarzutem policji do tych rolników jest to, że protest nie został wcześniej nigdzie zgłoszony. Gdyby policja wiedziała, to przygotowaliby się do tej akcji, zrobiliby objazdy, nie doprowadziłoby to do takiego paraliżu. Przy organizacji wcześniejszych protestów nie było problemów, bo były zgłaszane – stwierdził prezes DIR.
Rolnicy ukarani karami grzywny i obowiązkiem pokrycia kosztów postępowania odwołali się od decyzji sądu i zamierzają dochodzić swoich praw.
O stanowisko w sprawie zapytaliśmy również Oficer Prasową Komendanta Powiatowego Policji w Zgorzelcu, komisarz Agnieszkę Goguł, którą opublikujemy, kiedy zostanie przesłana.
Oprac. Justyna Czupryniak
źródło: DIR