Rolnicy z okolic Głubczyc (woj. opolskie) walczą o ziemię. Chodzi o 2900 ha ziemi z KOWR, które Kombinat Rolny w Kietrzu, należący do Krajowej Grupy Spożywczej, użytkował przez ostatni sezon. Grunty te miały trafić z powrotem do KOWR i zostać wydzierżawione rolnikom.
- Mieliśmy obietnicę, że ziemia ta wróci do zasobu i trafi na przetargi dla rolników indywidualnych. W sierpniu już nawet były wywieszone wykazy działek. Mało tego, w środę byłem w Warszawie i rozmawiałem z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, który zapewniał, że te grunty na pewno trafią do rolników - mówi Tygodnikowi Poradnikowi Rolniczemu Tomasz Ognisty z Solidarności Rolników Indywidualnych.
Opolskie: rolnicy zablokowali ciągnik z siewnikiem
Ale 25 listopada okazało się, że Kietrz rozpoczął na nich jesienne zasiewy. Rolnicy zorientowali się więc, że z obietnic nici. I postanowili działać. Przyjechali kilkunastoma samochodami na pole i zablokowali traktor z siewnikiem, który już rozpoczął siewy.
- Ministerstwo rolnictwa nie dotrzymuje słowa. Grunty po Top Farms, które wróciły do KOWR, zostały użyczone bezpłatnie na jeden sezon Kombinatowi Kietrz. Miały do nas wrócić, a tymczasem są dziś obsiewane. Nie zgadzamy się, by zabierano nam ziemię, dlatego dokonaliśmy zatrzymania ciągnika rolniczego wraz z siewnikiem na polach należących do skarbu państwa i zgłosiliśmy sprawę na policję – mówi Ognisty.
KOWR ponownie wydzierżawił ziemię na rok
Na pole przyjechała policja i dyrektor KOWR w Opolu. Od niego rolnicy dowiedzieli się, że KOWR właśnie wydzierżawił ziemię Krajowej Grupie Spożywczej dla Kombinatu „Kietrz”.
- Jeszcze dwa dni temu w Kietrzu maszyny były umyte i pochowane na zimę. Zapewniano nas, że nic się nie dzieje, a grunty trafią na przetargi. I nagle wczoraj rano padła informacja o siewie. Nie możemy się na to zgodzić i nie rozumiemy, czemu nagle KOWR przedłużył dzierżawę o kolejny rok – podkreśla Ognisty.
Rolnicy podejrzewają, że chodzi o to, że zmienia się ustawa o obrocie ziemią w Polsce.
- Niewykluczone, że na mocy nowych przepisów ziemia wróci do dużych dzierżawców albo będą mogli ją kupić – oceniają.
Ziemia z KOWR. Rolnicy chcą rozmawiać z Siekierskim
Rolnicy się denerwują i zapowiadają, że nie zostawią tej sprawy. Przypominają, że KOWR miał rozdysponowywać państwowe grunty rolne na rzecz rolników indywidualnych i ich wspierać. Dlatego już dzwonili do gabinetu ministra rolnictwa, by umówić się na spotkanie.
- Nie może być tak, że w tym kraju się oszukuje rolnika. Będziemy walczyć, bo okazuje się, że są równi i równiejsi. Zwróciłem się do KOWR o przedłużenie umowy dzierżawionej przez siebie działki o rok. I co? KOWR się nie zgodził. Ziemia ma podobno wrócić do zasobu i zostać sprzedana – tłumaczy nam Ognisty.
Co z ziemią po Top Farms?
Przypomnijmy. W grudniu 2023 roku firmie Top Farms Głubczyce wygasła umowa dzierżawy na około 10 tys. hektarów gruntów państwowej ziemi. Wcześniej spółka nie zgodziła się na wyłączenie 30 proc. dzierżawionych gruntów i ich wcześniejszy powrót do dyspozycji KOWR.
Ponad połowa tej ziemi wróciła pod zarząd KOWR-u i teoretycznie ma trafić do rolników indywidualnych. Na razie część trafiła w dzierżawę do KGS i Kombinatu Kietrz. Natomiast ponad 4700 ha zostało w gestii Top Farm Głubczyce do końca 2025 roku.
Zwróciliśmy się do ministerstwa rolnictwa i do KOWR z zapytaniem, jak ziemia będzie rozdysponowywana i dlaczego została przedłużona umowa na dzierżawę gruntów dla Kietrza.
Kamila Szałaj