Rolniczy protest w Warszawie spacyfikowany przez policję
6 marca w Warszawie odbył się rolniczy protest, który zakończył się przepychankami pomiędzy protestującymi, a policjantami. Doszło do awantur, ciskania w rolników kostkami brukowymi, w tym również przez policję, oraz zatrzymań. W związku z tym KRIR domaga się konkretnych działań od ministra odpowiedzialnego za służby policji.
"Tym bardziej jest dla nas niezrozumiałe użycie siły wobec pokojowego protestu rolników w dniu 6 marca br. Domagamy się przeprosin oraz ukarania winnych użycia siły wobec rolników, którzy wyszli na ulice bronić przyszłości swoich gospodarstw i swoich rodzin." - czytamy w piśmie, jakie Rada skierowała do ministra Marcina Kierwińskiego.
Rolnicze protesty trwają
W obliczu trwających protestów rolników w Polsce, istotne jest zrozumienie głównych czynników, które skłaniają ich do wyrażenia sprzeciwu. W centrum tych demonstracji znajdują się kwestie związane z wprowadzaniem Europejskiego Zielonego Ładu, Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej oraz napływem produktów rolnych z Ukrainy.
- Europejski Zielony Ład: Europejski Zielony Ład to inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jednakże, rolnicy obawiają się, że wprowadzane środki i regulacje związane z tym planem mogą negatywnie wpłynąć na ich działalność. Możliwe utrudnienia związane z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych czy dostosowaniem produkcji rolniczej do nowych standardów mogą być głównymi powodami niezadowolenia.
- Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej: Protestujący rolnicy prawdopodobnie kwestionują również wprowadzanie zmian w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, której celem jest m.in. wspieranie rolnictwa i zapewnianie uczciwych warunków dla rolników w Europie. Niektórzy mogą uważać, że nowe przepisy nie są korzystne dla polskich producentów rolnych, co skłania ich do protestów.
- Napływ produktów rolnych z Ukrainy: Decyzja o zwiększeniu importu produktów rolnych z Ukrainy może być kolejnym powodem niezadowolenia rolników. Obawy o konkurencję cenową, jakość produktów czy zagrożenie utratą rynku dla krajowych producentów mogą skłaniać do protestów przeciwko temu zjawisku.
Michał Czubak
fot. K. Szałaj