Ceny skupu pokrywają tylko połowę kosztów produkcji malin. "Nas za chwilę nie będzie"
3 lipca w Opolu Lubelskim przed zakładem przetwórczym Kabako odbył się spontaniczny protest producentów malin. Rolnicy zwracali uwagę, że są wyzyskiwani przez przetwórnie, które wystawiły drastycznie niskie ceny skupu malin. W tej chwili oscylują one wokół 4,50 zł/kg. A sam koszt produkcji wynosi 8 zł/kg. Plantatorzy winą za tę sytuacją obarczają rząd, który dopuścił do nadmiernego importu mrożonych owoców z Ukrainy.
-To nasze spotkanie to nasz głos rozpaczy. Nas za chwilę nie będzie. Jeśli sami nie zawalczymy o rolnictwo, rolnictwa nie będzie. Przy tak ogromnym napływie towarów ze Wschodu my popłyniemy po równi pochyłej. Nikt nas nie pyta czy umiemy pływać, a rzuca nas na tak rwący nurt – mówił producent malin, Paweł Kargulewicz.
Kołodziejczak: Telus powinien zapytać cwaniaczków, co mają skupy, dlaczego okradają rolników
Do protestujących przyjechał też Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. Zadeklarował im swoją pomoc. Zapowiedział, że chce się spotkać w ciągu najbliższych dni ze wszystkimi przetwórcami skupującymi maliny w regionie.
- Tutaj powinien przyjechać minister Telus. Powinien jechać do tych wszystkich cwaniaczków, którzy mają skupy i zadać im pytanie: „Dlaczego okradacie naszych rolników?”. Bo kupowanie poniżej kosztów produkcji to jest kradzież. A miejsce ministra nie jest w Warszawie, tylko w rozmowie z tymi cwaniakami – burzył się przed bramą Kabako Kołodziejczak.
Cybulak: zakazu na import malin nie można wprowadzić, a na zboże można?
W proteście wziął udział także Krzysztof Cybulak ze Związku Sadowników RP, który w związku z dramatyczną sytuacją na rynku owoców jagodowych uczestniczył w ubiegłym tygodniu w spotkaniu w ministerstwie rolnictwa. Z rozmów tych wyszedł jednak niezadowolony, bo najważniejszy postulat, czyli natychmiastowy zakaz importu mrożonej i świeżej maliny z Ukrainy, nie zostanie spełniony. Zdaniem Cybulaka minister Robert Telus nie chce wprowadzić takiego ograniczenia, bo rynek malin jest dużo mniejszy niż rynek zbóż, w przypadku którego zakaz został wprowadzony z dnia na dzień.
- Minister powiedział, że się nie da. A ze zbożem się dało? Przecież istnieje bardzo proste rozwiązanie. Przypuśćmy od poniedziałku minister wprowadza zakaz, od wtorku protestuje Bruksela, pod koniec tygodnia odbywa się spotkanie w tej sprawie, w następnym tygodniu toczą się kolejne rozmowy, które w sumie trwają 2-3 tygodnie. W tym czasie przetwórcy kupują towar od nas, bo nikt nie dostarczy im mrożonki z Ukrainy przez prawie miesiąc, kiedy akurat jest największy zbiór. Ekstra rozwiązanie – zaznaczył sadownik.
Sadownicy: zanim minister wyznaczy spółki do skupu, będzie po malinie
Cybulak przedstawił zgromadzonym rolnikom ustalenia, jakie zapadły po rozmowach w ministerstwie. Wśród nich jest natychmiastowe rozpoczęcie skupu interwencyjnego przez Krajową Grupę Spożywczą.
– Minister mówi, że wyznaczy dwie spółki do skupowania malin. Ale zanim wyznaczy i znajdzie komory mroźnicze, to już przy tej pogodzie będzie po malinie. To ja się pytam po cholerę ta Grupa powstała? Miała stabilizować ceny, a tymczasem zrobiła się wylęgarnia stanowisk. Nic nie robią – mówił Cybulak.
Na jakie postulaty sadowników zgodził się minister Telus?
Kolejne ustalenia, na które zgodziło się ministerstwo to:
- Zmuszenie punktów skupu do wywieszania ceny dnia od rana.
- Zmuszenie zakładów przetwórczych do publikowania ceny skupu loco rampa.
- Publikowanie przed sezonem kosztów produkcji owoców z każdego gatunku wyliczonych przez specjalistów od ekonomiki rolnictwa.
- Utworzenie rejestru produkcji owoców i przepływu produktów świeżych i przetworzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i monitorowanie tego, na wzór departamentu rolnictwa USA.
- Wprowadzenie urzędowego systemu kontroli każdej partii owoców wjeżdżających do naszego kraju pod względem jakości, zwłaszcza pozostałości środków ochrony roślin i wstrzymanie dalszego obrotu towarem do czasu otrzymania wyników badania.
- I co z tego, że będą 30-kilometrowe kolejki? Próbki maja być pobrane i to na koszt importera, a laboratoria sfinansowane ze środków UE. I to ma być natychmiast zrobione, jeszcze w tym tygodniu – mówił Cybulak. Dodał, że jeśli badania wykażą pozostałości, importer powinien zapłacić za utylizację.
- Zastanowi się wtedy jeden z drugim, czy faktycznie opłaca się to sprowadzać – zaznaczył sadownik.
Pod zakład Kabako przyjechali też politycy Kazimierz Choma (PiS), Krzysztof Hetman (PSL) i Marta Wcisło (PO).
Kolejny protest zaplanowany jest na 5 lipca. Odbędzie się on o godz. 17.00 na ulicy Przemysłowej w Opolu Lubelskim.
W tym roku import malin z Ukrainy wzrósł o 117 proc.
Dane handlowe, które zaprezentowało ministerstwo rolnictwa, potwierdzają duży wzrost importu mrożonych owoców z Ukrainy do Polski. W 2022 r. import mrożonych malin wyniósł 29 tys. ton (+9 proc. r/r), z czego aż 77 proc., tj. 22,2 tys. ton, pochodziło z Ukrainy. Zanotowano prawie 30 proc. wzrost importu malin mrożonych z Ukrainy r/r.
W okresie I-IV 2023 r. import mrożonych malin wyniósł 9,2 tys. ton (+58,7 proc. r/r), przy czym z Ukrainy przywieziono 7,3 tys. ton, co stanowi 79 proc. importu mrożonych malin ogółem. Import tych owoców z Ukrainy wzrósł o 117 proc. r/r. Import mrożonych malin, głównie z Ukrainy wykazuje systematycznie tendencję wzrostową.
- Wobec braku danych dotyczących produkcji mrożonych malin w sezonie 2022/23 i ostatecznego poziomu ich eksportu trudno ocenić poziom zapasów tych mrożonek w końcu sezonu. Niezależnie od poziomu zapasów i wielkości zbiorów w 2023 r., prawdopodobieństwo spadku cen skupu malin do przetwórstwa jest wysokie. Sytuacja w sezonach 2021/22 i 2022/23 z bardzo wysokimi cenami skupu, wyraźnie wskazuje na brak możliwości sprzedaży przetworów z malin (i innych owoców) po cenach gwarantujących opłacalność sprzedaży zakładom przetwórczym – wyjaśnia ministerstwo rolnictwa w odpowiedzi na jedną z interpelacji.
Kamila Szałaj