Jakd duże gospodarstwo ma Szymon Kluka?
Szymon Kluka w miejscowości Grodzisko w gminie Rzgów prowadzi, jak na dzisiejsze standardy, niewielką – rzemieślniczą produkcję trzody chlewnej. Do 2013 r. w starszym budynku utrzymywał 120 szt. tuczników. W 2013 r. wybudował nową. Nie był to żaden wielkoobszarowy budynek. Pozwolił jednak na zwiększenie obsady stada do zawrotnych 360 szt. Chlewnia została wybudowana na rusztach, z podziemnym zbiornikiem na gnojowice i systemem paszociągów. Produkcja jest prowadzona w cyklu otwartym. Kupowane są warchlaki do dalszego tuczu. Tuczniki sprzedawane są zaś w wadze 115 – 120 kg. Produkcja odbywa się systemem pusto – pełno a średnioroczny stan osady chlewni wynosi 3,78 cyklu co potwierdziły sądy.
Sprawa Szymona Kluki
Producent został prawomocnym wyrokiem skazany przez Sąd Okręgowy w Łodzi. W uzasadnieniu czytamy, że wyrok jest prawidłowy a ze zgromadzonych dowodów zostały wyprowadzone „wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym”. Producent trzody został pozwany przez swoich sąsiadów, którzy sprowadzili się kilka lat wcześniej do jego wsi z pobliskiej Łodzi. Wytoczyli oni mu powództwo w sprawie o zakazanie emisji i zadośćuczynienie. Małżeństwu przeszkadzała niewielka chlewnia. Sąd uznał obiekt na 360 tuczników za fermę przemysłową i przyznał powodom kwoty po 30 tys. zł, zwrot 39,5 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu i prawie 5 tys. zł na rzecz Skarbu Państwa nieuiszczonych kosztów sądowych. Łącznie wraz z odsetkami rolnik musiał zapłacić około 120 tys. zł. Sprawa została nagłośniona przez media. Medialny rozgłos zyskała jednak dopiero po tym jak zapadł wyrok prawomocny. W pomoc dla producenta trzody zaangażowały się organizacje rolnicze. Do Sądu został złożony wniosek o odroczenie wykonania wyroku. Po dwóch dniach sędzia, która wydała wyrok wydała decyzję negatywną i nie zgodziła się na odroczenie.
Gospodarstwo stanęło na granicy finansowej katastrofy. Pojawiły się pomysły różnych aktywistów, aby zadośćuczynienia nie płacić. Działacze chcieli barykadować gospodarstwo w momencie, kiedy egzekucją zająłby się komornik na podstawie tytułów wykonawczych. Ostatecznie ten pomysł nie został zrealizowany. Wszystko, dlatego, aby nie zwiększać kosztów. Postępowanie komornicze wiązałoby się z dodatkowymi opłatami, które musiałoby ponieść gospodarstwo. Co prawda komornik nie zlicytowałby maszyn niezbędnych do produkcji, ale mógłby zająć inne elementy majątku należący do rolnika.
Etap został ostatecznie zakończony a dzięki temu nie rosną odsetki naliczane od 2017 r., czyli od momentu złożenia pozwu. Do Sądu Najwyższego została złożona skarga kasacyjna po przez sąd apelacyjny. W trakcie procedury stwierdził on braki w dokumentacji, które zostały uzupełnione. W pierwszej kolejności Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał to czy sprawą w ogóle się zajmie. Istnieje prawdopodobieństwo wydania takiej decyzji na wiosnę 2025 r. Jeśli będzie ona pozytywna sprawa kasacyjna według przewidywań prawników ruszy najwcześniej w 2026 r. Pełnomocnicy rolnika nie mają jak na razie informacji z Sądu Najwyższego. Wszelkie dokumenty zostały jednak złożone. Pojawiły się także informacje o tym, że sprawą miał zająć się prokurator generalny, a więc minister sprawiedliwości, który miał poprosić Sąd o akta sprawy producenta trzody chlewnej. Zwróciliśmy się do rzecznika z pytaniem czy faktycznie tak było. O zainteresowanie się tą sprawą do prokuratora generalnego apelowały organizacje rolnicze.
Trwa zbiórka na pomoc dla rolnika z woj. łódzkiego
W realną pomoc dla Szymona Kluka zaangażował się Ruch Młodych Farmerów. Organizacja zasłynęła brawurową akcją wiosną 2024 r. Na trasie S-5 niedaleko Żnina odbywał się pod koniec marca protest rolników. Ciągniki wjechały na drogę zajmując obydwa pasy zarówno w stronę Bydgoszczy jak i Poznania. Zgromadzenie było zgłoszone u miejscowego wójta. Trasa nie była zablokowana. Trudność polegała jedynie na tym, że pojazdy musiały skorzystać ze zjazdów, które umożliwiały ponowny wjazd na ekspresówkę w miejscu, które omijało stojące ciągniki. Nocą w trakcie protestu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Jeden z samochodów ciężarowych zignorował objazd, pojechał prosto i wjechał w kolumnę ciągników. Zniszczył całkowicie jeden z nich uszkadzając kilka kolejnych. Wtedy do akcji wkroczył Ruch Młodych Farmerów. Ogłosił na jednym z portali zrzutkę. Akcja była spektakularnie nagłośniona w mediach społecznościowych. W kilka dni udało się zebrać kwotę 300 tys. zł, która pozwoliła na zakup nowego ciągnika.
Podobna zbiórka pieniędzy została ogłoszona jako pomoc dla Szymona Kluki.
– Założyliśmy po to, aby Szymonowi pomóc i nagłośnić jego bezprecedensową sprawę. Musiał zapłacić powodom za to, że im śmierdzi. Kuriozalna sprawa oraz uzasadnienie tego wyroku. Ta zbiórka niestety nie idzie tak jak oczekiwaliśmy. Prawdopodobnie spowodowane jest to tym, że my ją ogłosiliśmy w niefortunnym momencie. Uruchomiona bowiem została w chwili, kiedy powódź ogarnęła południe kraju. Zniszczyła wiele gospodarstw. To było ogromne nieszczęście, które powodowało, że były problemy z nagłaśnianiem zbiórki dla Szymona. Bardzo słusznie wielu rolników i organizacji zaangażowało się w pomoc dla gospodarstw poszkodowanych przez powódź. Nie poddajemy się jednak zbiórka zostanie przedłużona a pieniądze będziemy zbierać dalej – poinformował nas Damian Murawiec z Ruchu Młodych Farmerów.
W momencie pisania tego artykułu 11 grudnia udało się zebrać 54 920 zł. Osiągnięto więc 45% zakładanej kwoty wynoszącej 120 tys. zł. Do końca akcji zostało wtedy jeszcze dziewięć dni a środkami finansowymi wsparło akcję 402 osób. Każdy kto chciałby wpłacić środki i przyłączyć się do akcji może to zrobić poprzez dedykowaną stronę klikając TUTAJ. Lub wpisując w popularną wyszukiwarkę internetową „szymon kluka pomoc” bądź „szymon kluka zrzutka”.
Realizacja wyroku sądowego wiązała się z ogromnymi wydatkami w skali prowadzonego gospodarstwa. Spowodowała ona brak możliwości lub trudności z regulowaniem innych i bieżących zobowiązań gospodarstwa. Musi on gromadzić środki, aby możliwe było wznowienie produkcji w nadchodzącym sezonie wegetacyjnym.
Przeczytaj również:
Tomasz Ślęzak