Polscy rolnicy blokują przejścia graniczne z Ukrainą. Cierpliwość protestujących powoli się kończy, o czym świadczy wystąpienie liderów organizacji rolniczych, do którego doszło w miniony piątek, w Zosinie. Na strajku nie mogło zabraknąć Wiesława Gryna wiceprezesa Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś”. O czym mówił?
Czy polskie gospodarstwa upadną?
Wiesław Gryn z „Oszukanej Wsi” podczas protestu rolników w Zosinie skomentował sytuację, w której są polscy gospodarze. Działacz zapewnił, że strajk jest inicjatywą oddolną, a samorządowcy wspierają jedynie organizację demonstracji. Zdaniem rolnika z Lubelszczyzny, jeśli nic się nie zmieni, a strona rządząca nie zacznie odpowiadać na wołania, to polskie gospodarstwa będą upadały.
– Już jest źle. Nie możemy dopuścić do tego, żeby kosztem utopii Unii Europejskiej dzisiaj nasze gospodarstwa upadały. Zostaliśmy postawieni na jednej linii z globalnym rolnictwem, które robi nam konkurencję i jednocześnie mamy przestrzegać przepisów opracowywanych przez unijnych urzędników, a te podwyższają koszty naszej produkcji – mówił Gryn.
Rolnicy nie dadzą rady wymogom Zielonego Ładu
Rolnik odniósł się również do postulatów przedstawionych przez protestujących. Jak twierdzi Wiesław Gryn, wymogi ekologiczne byłyby zrozumiałe, gdyby nie to, że w ustanawianych przepisach nie ma grama zdrowego rozsądku.
– Rozumiemy wymogi ekologiczne, ale zdrowy rozsądek gdzieś musi być, bo my nie damy rady. Rolnicy nie niszczą swoich gospodarstw z premedytacją, bo te są miejscem ich pracy, dlatego nie możemy zgodzić się na to, żeby z góry narzucano nam kaganiec, który będzie nas blokował. Gdyby powstałe zapisy były zdroworozsądkowe, to może byśmy się na nie godzili, ale są to przepisy, których żaden rolnik przy zdrowych zmysłach nie przyjmie – sprzeciwiał się Gryn.
Import zbóż z Rosji to kpina
Gryn nie przebierał również w słowach, mówiąc o kwestiach dotyczących importu zbóż zza wschodniej granicy. O ile za logiczny uznał tranzyt z Ukrainy, to ten z Rosji ocenił jako niedopuszczalny.
– Otwarcie granic na import zbóż z Ukrainy jeszcze rozumiem, ale z Rosją? Przecież dzisiaj Rosjanie wprowadzają na rynek zboża po cenach dumpingowych, żeby zdestabilizować rynek europejski. Tak nie może być – skwitował Gryn.
Co dalej z protestami rolników w Polsce?
Więcej na temat protestów rolniczych w Polsce i tego, czy będą kontynuowane, dowiesz się z nagrania:
Oprac. Justyna Czupryniak, Krzysztof Janisławski