Pod koniec listopada odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Wołowina i cielęcina” Copa – Cogeca z udziałem eksperta Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, Jacka Zarzeckiego wiceprzewodniczącego Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny. Głównymi tematami rozmów było nowelizowane właśnie rozporządzeniem w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu, plany podpisania umowy handlowej z blokiem Mercosur oraz przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej.
Jaka będzie przyszłość transportu zwierząt?
Eksperci szczegółowo przeanalizowali propozycje Komisji Europejskiej dotyczące m.in. wprowadzenia obowiązku obecności lekarza weterynarii przy każdym załadunku zwierząt.
– To rozwiązanie jest nierealne w praktyce, biorąc pod uwagę braki specjalistów w zakresie dużych zwierząt. Współpracujemy z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW), aby wypracować rozsądne poprawki do dokumentu. Cieszymy się, że ministerstwo rolnictwa stoi po stronie rolników – powiedział Jacek Zarzecki, przedstawiciel PPZW.
Podkreślono, że proponowane zmiany, które bazują na ekspertyzie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności - EFSA są oderwane od rzeczywistości i praktyki hodowlanej. Pomysły zwiększenia powierzchni w transporcie zwierząt mogą odbić się niekorzystanie na ich dobrostanie. Zbyt duża przestrzeń w środkach transportu może bowiem spowodować, że zwierzęta będą się przewracały i raniły. Takie problem dotyczą każdego gatunku zwierząt nie tylko bydła, ale także drobiu czy trzody chlewnej.
Przeczytaj także: Masło rozchwytywane na czarnym rynku. Videoblog Naczelnego
Copa-Cogeca przeciw umowie z Mercosur
Kolejną kwestią poruszoną przez unijnych ekspertów podczas posiedzenia grupy roboczej „Wołowina i cielęcina” były zagrożenia płynące z umowy handlowej z krajami Mercosur. Copa-Cogeca stoi na stanowisku, że umowa w tym kształcie nie może wejść w życie i uważa, że należy ją ponownie otworzyć. Negocjacje w części rolnej zostały bowiem zakończone w 2019 r. bez konsultacji z krajami członkowskimi. Jednocześnie od tego czasu wiele się zmieniło. Globalna i europejska gospodarka została wystawiona na próbę przez epidemię Covid-19, a teraz ponosimy skutki rosyjskiej agresję na Ukrainę oraz otwarcia rynku europejskiego na towary rolne z Ukrainy. Unijni hodowcy podkreślają także mocno, że jeden z głównych graczy w bloku Mercosur czyli Brazylia ma bardzo duże problemy z zachowaniem standardów produkcji żywności. Ostatni audyt Komisji Europejskiej wskazał, że przy chowie i hodowli bydła stosuje się hormony wzrostu.
- Unijnych rolników nie przekonują argumenty Komisji Europejskiej, która proponuje stworzenie funduszu odszkodowawczego dla rolników po wejściu umowy życie. Takie rozwiązania, jak uczy historia, będzie fikcją. Próba przepchnięcia tej umowy kolanem może stać się iskrą zapalną dla kolejnych protestów rolników w całej UE. Nie może być tak, że poświęcimy europejskie rolnictwa dla korzyści dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego czy chemicznego – przekonuje J. Zarzecki z PPZW oraz wiceprzewodniczący grupy roboczej „Wołowina i cielęcina” Copa – Cogeca.
Przeczytaj także: Mercosur groźny dla dostawców mleka sprzedających odsadki
Co dalej z Wspólną Polityką Rolną?
Podczas spotkania dyskutowano także na temat przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej. Nowy komisarz ds. rolnictwa i żywności Christophe Hansen, który objął swoją funkcje 1 grudnia będzie miał teraz 100 dni, aby przedstawić konkretny plan swoich prac i proponowanych zmian. Rolnicy liczą, że wbrew ustaleniom Dialogu Strategicznego nowa Komisja Europejska podejdzie poważnie do formułowanych już od dawna przez rolników postulatów, dotyczących stworzenia strategii rozwoju unijnego sektora hodowlanego. Dzięki temu hodowcy mieliby mapę drogową rozwoju
- Żyjemy w bardzo ważnym momencie, który może zdecydować o przyszłości europejskiego rolnictwa. Dlatego bardzo ważne jest jak wykorzystamy ten czas, gdy 1 stycznia Polska obejmie Prezydencje w UE. Musimy działać z determinacją, aby zapewnić stabilny rozwój tej strategicznej branży – podsumował Jacek Zarzecki.
wk
fot. canva/Patrycja Bernat