Mięso z probówkiEnvatoelements/Canva
StoryEditorMięso

Pierwszy kraj w UE zakazuje mięsa z laboratorium. Przeciwnicy: to szalony kierunek

09.11.2023., 14:00h
We Włoszech nie będzie żywności laboratoryjnej. Zarówno włoski minister rolnictwa, Fransesco Lollobrigida, jak i polski komisarz ds. rolnictwa Unii Europejskiej, Janusz Wojciechowski, poparli tę decyzję. Nie wszyscy byli jednak zadowoleni z faktu, że na rynku będzie dostępne wyłącznie mięso pochodzące z tradycyjnych hodowli.

Mięso laboratoryjne nie będzie dostępne we Włoszech

Jak wynika z informacji opublikowanej w serwisie Euractive.pl, Lollobrigida opowiedział się za wprowadzeniem zakazu produkcji, importu i wprowadzania obrotu do żywności wytwarzanej w laboratoriach podczas spotkania zorganizowanego przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), w którym wziął udział również Wojciechowski. Następnego dnia, w izbie niższej parlamentu zorganizowana została debata mająca na celu opracowanie projektu ustawy zakazującej powyższych działań związanych z żywnością laboratoryjną.

Włoski minister przeciwny mięsu z probówki

Włoski minister rolnictwa nie przebierał w słowach, wyjaśniając swoją decyzję odnośnie do wprowadzenia zakazu produkcji mięsa z probówki i związanych z jego wytwarzaniem dalszych działań rynkowych. Dla Lolobrigidy istotny jest sposób odżywiania się wszystkich ludzi, a nie tylko elit.

– Włochy będą pierwszym krajem wolnym od żywności syntetycznej i chcą dać przykład, jak można ją regulować. Wybraliśmy zasadę ostrożności […] Jakość żywności jest sprawą zasadniczą i nie możemy zgodzić się na społeczeństwo podzielone na dwie części, w którym żywność wysokiej jakości jest produkowana wyłącznie dla bogatych elit. Jesteśmy przekonani, że każdy powinien móc dobrze się odżywiać – powiedział do uczestników spotkania minister Francesco Lollobrigida.

Janusz Wojciechowski: „Bronię produktu naturalnego”

W spotkaniu uczestniczył również Janusz Wojciechowski, który przychylił się do stanowiska włoskiego rządu, stając w obronie produktu naturalnego.

– Jako komisarz jestem zwolennikiem rolnictwa tradycyjnego, bardzo mocno chronię produkty naturalne. Syntetyczne mięso to nie mięso, syntetyczne mleko to nie mleko. Bronię produktu naturalnego i używanie nazwy produktu naturalnego w odniesieniu do produktu syntetycznego nie jest moim zdaniem krokiem w dobrym kierunku – powiedział Wojciechowski.

Sprzeciw społeczeństwa wobec zakazu produkcji mięsa w laboratoriach

Decyzja Janusza Wojciechowskiego sprawiła, że znalazł się w ogniu krytyki osób, które są przychylne produkowaniu mięsa w laboratoriach. Na temat polskiego komisarza ds. rolnictwa negatywnie wypowiedział się m.in. Robert Maślak, który od dawna jest zaangażowany w działania na rzecz ochrony zwierząt.

– Hamowanie rozwoju nowych technologii zamiast ich wsparcia, uczyni z UE zaściankiem cywilizacyjnym. Mięso z zabijanych zwierząt, wyselekcjonowanych do granic możliwości biologicznych i napakowanych antybiotykami i sterydami jest bardziej sztuczne niż mięso komórkowe – napisał na Twitterze Maślak.

Swoje zdanie w sprawie wprowadzenia zakazu produkcji i obrotu mięsa wyprodukowanego w laboratoriach wyraził również Paweł Rawicki ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, który w jednoznaczny sposób stwierdził, że to nie chów zwierząt jest naturalny, a właśnie produkcja mięsa w laboratoriach.

–Włochy obrały szalony (i skazany na porażkę) kierunek zakazu sprzedaży mięsa z hodowli komórkowej, a Komisarz J. Wojciechowski niestety to wspiera. Używanie słowa "naturalny" dla hodowli zwierząt jest nie na miejscu. Zwierzęta hodowlane są rezultatem selekcji genetycznej i są chowane w sztucznych (syntetycznych) warunkach. Jeśli mięso jest tak naturalne, to dlaczego ubojnie są pełne przemysłowych maszyn? – napisał Rawicki.

Hodowcy bydła stanęli w obronie komisarza Wojciechowskiego

Jak się okazało, polski komisarz ds. rolnictwa mógł liczyć na wsparcie ze strony polskich hodowców bydła, którzy zgodzili się z jego zdaniem. Jednym ze zwolenników teorii Wojciechowskiego okazał się Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który powołując się na fakty historyczne, odparł atak Rawickiego.

– Prezes Otwartych Klatek twierdzi, że hodowla zwierząt, to niedawny wynalazek człowieka. To ciekawe, bo istnieje ona blisko 10 tysięcy lat. Poza tym nikt normalny nie napisałby, że hodowla odbywa się w sztucznych, syntetycznych warunkach. Sztuczne warunki? To które? – napisał na swoim Twitterze prezes Zarzecki.

Po stronie komisarza Wojciechowskiego opowiedziała się również organizacja European Livestock Voice, czyli Europejski głos zwierząt, działająca na rzecz prowadzenia zrównoważonej debaty o roli zwierząt gospodarskich w rolnictwie i łańcuchu żywnościowym na podstawie informacji naukowych, która z satysfakcją zacytowała słowa polityka.

– Syntetyczne mięso to nie mięso, syntetyczne mleko to nie mleko. Bronię produktu naturalnego – cytował ELV.

Problem z nazewnictwem mięsa z probówki. Czy to w ogóle jest mięso?

Aktualnie mięso wyprodukowane w laboratorium można zakupić wyłącznie w Singapurze. W pozostałych państwach świata nie ma jeszcze możliwości kupienia produktów pochodzących z kultur komórek zwierzęcych. Zanim mięso z probówki zacznie pojawiać się na rynkach minie jeszcze trochę czasu, ponieważ regularnie występują problemy technologiczne przy jego produkcji. Jednak już teraz rolnicze organizacje europejskie domagają się rozstrzygnięcia kwestii nazewnictwa „mięsa z probówki”.

Zdaniem prezesa Jacka Zarzeckiego z PZHiPBM, mięso z probówki to nie mięso.

– Zacznijmy od tego, że to nie jest mięso. Dla takich produktów należałoby stworzyć nową odpowiednią nazwę, która będzie adekwatna do charakterystyki takiego produktu np. jadalne komórki hodowlane – uzasadnia Zarzecki.

Produkcja mięsa w rękach biotechnologów?

Rolnicy zrzeszeni w organizacji Copa-Cogeca od poprzedniego roku alarmują o tym, że likwidacja hodowli mięsnych doprowadziłaby do ich skoncentrowania się w kilku globalnych koncernach biotechnologicznych.

– Czy konsumenci na pewno wolą kupować „sztuczne mięso”, a raczej białko wytworzone w niewiadomy sposób w laboratoriach koncernów? Czy będą chcieli kupować taki sztuczny produkt bardziej niż naturalne mięso od rolników? Moim zdaniem odpowiedź na oba pytanie brzmi nie, dlatego należy dążyć, aby konsumenci nie byli wprowadzani w błąd, aby mieli jasny przekaz, co kupują – podsumował Jerzy Wierzbicki prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

WK

źródło: Euractive

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
03. grudzień 2024 14:03