Powódź odcięła rolnika w Niemczech od świata
Agencja Pomocy Technicznej wspiera rolników w walce z powodzią. Jednym z gospodarzy, który dosłownie został odcięty od świata, okazał się Maximilian Hünnekes. Jak poinformował niemiecki Top Agrar, gospodarstwo rolnika znajduje się w osadzie Griethterort w Rees, gdzie cysterna przyjeżdża po mleko co dwa dni. Niestety, z powodu powodzi Hünnekes został odcięty od świata, a mleko z codziennego udoju musiał wlewać do mauserów i przewozić na brzeg.
Mleko rolnika dryfuje w mauserach po rzece Ren
Hünnekes, którego gospodarstwo zostało oddzielone od drogi dojazdowej powodzią, przelewał mleko od swoich krów do 1000-litrowych mauserów, które za pomocą ciągnika przewoził na brzeg. Na rzece czekali już na niego ratownicy z Agencji Pomocy Technicznej (THC), dryfujący na pontonie służącym do przewożenia mleka. Jednorazowo można nim przewieźć ponad 3000 litrów.
Transport mleka drogą wodną to nic nowego dla niemieckich rolników
Jak się okazuje, transport mleka drogą wodną nie odbywał się w tym regionie po raz pierwszy, ponieważ podczas powodzi niejednokrotnie organizowane były usługi transportu mleka. To, czy prom wypływał, było uzależnione od poziomu wody. Ratownicy mogą pokonać tym promem dystans ponad 500 metrów. Co ciekawe, mają oni również wytyczoną stałą trasę ruchu promowego, która prowadzi przez drzewa i rzeki.
Ren wylewa w tym samym miejscu
Rzeka Ren wylewa zawsze w tym samym miejscu, odcinając osadę Griethterot zamieszkiwaną przez 50 osób, w której utrzymywanych jest ok. 140 krów.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: TopAgrar.com