Protest rolników we Francji 15 listopada
We Francji coraz bardziej wrze. Tamtejsi rolnicy są wściekli na słabe zbiory, brak opłacalności produkcji rolnej, opóźnienia w wypłacie dopłat bezpośrednich i niekorzystne decyzje KE, które zagrażają ich gospodarstwom. Dlatego zamierzają zorganizować 15 listopada wielki protest.
Francuscy rolnicy przeciwni umowie UE-Mercosur. "Dobije nas całkiem"
Manifestacja ma się odbyć głównie przeciwko umowie o wolnym handlu UE z krajami Mersosur (5 krajów Ameryki Południowej). Umowa ta ma zostać podpisana już w listopadzie. Stanowi olbrzymie zagrożenie dla unijnego rynku rolnego, bo dopuszcza import mięsa, bydła, owiec, drobiu, ale także zbóż. W efekcie zaleją nas tanie produkty o wątpliwej jakości. Może to zagrozić konkurencyjności unijnych gospodarstw. I właśnie tego najbardziej obawiają się francuscy rolnicy.
- Wychodzimy 15 listopada na ulice nie z nudów, ale z wielkiej niedoli. Wszystkie nasze sektory rolne i wszyscy rolnicy znajdują się w potężnym kryzysie. Niektórzy od kilku lat nie mają dochodów. Do tego bardzo słabe zbiory sprawiają, że sytuacja jest znacznie bardziej dramatyczna niż w ubiegłym roku. Teraz jeszcze dochodzi Mercosur, na który nie możemy się zgodzić, bo nas dobije całkiem – tłumaczy Yves Jarnias, hodowca z Saint-Auban-sur-l‘Ouvèze ze Związku Młodych Rolników. Dodaje, że produkcja rolna w Ameryce Południowej opiera się o inne standardy niż w UE, gdzie rolnik musi spełnić szereg rygorystycznych wymogów.
Francuscy rolnicy oczekują, że ich rząd nie poprze tej umowy. Prezydent Francji Emmanuel Macron już zapowiedział, że porozumienie z Mercosur w obecnej formie jest nie do przyjęcia.
Rolnicy żądają wyższych dopłat. "Produkcja pszenicy spadła o 25 proc."
Ale nie wszyscy rolnicy czekają z wyjściem na ulice do 15 listopada. Federacja Związków Rolników (FDSEA) i Młodzi Rolnicy protestuje już dziś, 31 października przed prefekturą Charleville-Mézières w Ardenach.
- To ostrzeżenie, aby zwiększyć presję na rządzących – wyjaśnia Vincent Tailliart, prezes Stowarzyszenia Młodych Rolników w Ardenach.
Rolnicy zaznaczają, że przez bardzo słabe plony nie uda im się spiąć budżetu w tym roku. Ich długi rosną, a gospodarstwa stają przed widmem bankructwa. Oczekują rekompensat i zwiększenia dopłat.
- Z powodu złych warunków pogodowych zbiory zbóż i pasz są katastrofalne. Niektórzy rolnicy nadal nie zebrali traw, ponieważ działki są zbyt mokre. A średnia produkcja pszenicy w tym departamencie w 2024 r. spadła o 25 proc. – mówi Thierry Huet, prezes FDSEA w Ardenach.
Rolnicy obrzucili Agencję obornikiem, bo opóźnia wypłatę dopłat
Wcześniej, na początku października, francuzy rolnicy protestowali w Nancy, mieście położonym we wschodniej Francji i stolicy Lotaryngii. Obrzucili siedzibę Agencji Usług Płatniczych (nasza ARiMR) obornikiem i umieścili wymowne znaki za to, że zwlekała z wypłaceniem dopłat bezpośrednich.
Z kolei w górach Gers około sześćdziesięciu rolników wyrzuciło owczą wełnę, bele siana i słomę przed kilkoma państwowymi budynkami.
Kamila Szałaj