Sytuacja polskich rolników poszkodowanych przez suszę jest dramatyczna
– Obawiam się, że rolnicy zobaczą te pieniądze „jak świnia niebo”. Przecież niektórzy gospodarze nie dostali jeszcze pieniędzy za kataklizmy sprzed dwóch czy trzech lat – mówił Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ RiOR. Dodał on, że rolnicy nie wytrzymają tej sytuacji i wyjdą na ulice.
Bardziej radykalny w opiniach był Marcin Bustowski, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników RP „Solidarni”. Uznał, że informowanie przez rząd o tym, że rolnicy dostaną pomoc po 1000 złotych do hektara, bez wyjaśnienia, że tak naprawdę niewiele gospodarstw będzie mogła się o nią ubiegać jest próbą skłócenia wsi z miastem.
– Zabawa się skończyła, bo kłamiecie i oszukujecie. Nie będziecie z rolników robić dziadów – mówił Marcin Bustowski. Zapowiedział on, że 22 września 2018 roku w Warszawie jego związek zorganizuje demonstracje. Do protestu dołączyła się już Federacja Rolna.
Rolnicy stoją przed widmem bankructwa
Takiej postawie nie dziwił się Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych, który uważa, że sytuacja polskich rolników przez suszę jest tragiczna.
– Trzeba problem suszy jak najszybciej rozwiązać, bo rolnicy są w trudnej sytuacji i protesty będą się rodziły same, bez politycznych powiązań, bo wielu rolników stoi dziś przed widmem bankructwa – przekonywał szef KRIR.
Paweł Mikos
Paweł Mikos